W efekcie nadzór mięsnej firmy jest zbyt mały, by móc podejmować decyzje (zgodnie z wymogami kodeksu spółek handlowych dla firm z GPW powinien liczyć co najmniej pięciu członków). Dzięki temu w najbliższym czasie będzie można dokonać zmian w zarządzie.
A że takie były plany, świadczy wyjaśnienie Grzegorza Rysza, byłego sekretarza rady Beef-Sanu. Rysz zrezygnował ze stanowiska dlatego, że na najbliższym posiedzeniu nadzór miał dokonać w zarządzie takich zmian, które doprowadziłyby do odsunięcia prezesa Jerzego Biela od wpływu na decyzje dotyczące majątku mięsnej spółki, co w jego ocenie mogłoby być dla niej szkodliwe.
Lesław Wojtas, zastępca przewodniczącego rady, oraz Paweł Kołodziejczyk nie poinformowali o przyczynach rezygnacji. Z kolei szef nadzoru Michał Tarnawski postanowił odejść w związku z konfliktem pomiędzy Beef-Sanem a zależnymi AJPI i Abakusem. Nadzór giełdowej firmy powinien w związku z tym zająć się „licznymi i palącymi sprawami”, co kolidowałoby z innymi obowiązkami Tarnawskiego.Jerzy Biel, prezes Beef-Sanu, nie chciał wczoraj komentować zmian w radzie nadzorczej.