Ostatnio Euromark podpisał umowę faktoringową z Millennium z limitem 5 mln zł. – Naszym problemem jest finansowanie spółki w przyszłym roku obrotowym (zacznie się w marcu 2010 r. – przyp. red.) – mówi Tomasz Kosk, prezes Euromarku.
Bank Ochrony Środowiska, który jest teraz główną kredytującą instytucją, nie wyraził chęci finansowania spółki na wyższym niż dotychczas poziomie (20 mln zł). Poza tym, począwszy od sierpnia, poziom zadłużenia w BOŚ ma się zmniejszać miesięcznie o 1 mln zł.Kosk przyznaje, że rozmowy na temat przyszłego finansowania zostały rozpoczęte z kilkunastoma bankami, a obecnie prowadzone są już tylko z kilkoma. Negocjacje nie są łatwe.
– Problemem w finalizacji rozmów z bankami jest to, że wszystkie zabezpieczenia kredytowe, jakie oferuje Euromark, posiada Bank Ochrony Środowiska. Dopiero po redukcji kredytu w tej instytucji będzie można zwolnić część tych zabezpieczeń – tłumaczy Kosk. Nie zdradza jednak, o jaką kwotę się stara. – W grudniu powinno być już wiadomo, kto nas będzie finansował – dodaje.
Od wysokości pozyskanego kapitału będzie też zależała skala rozwoju przedsiębiorstwa. Pieniądze mają zasilić kapitał obrotowy i będą wykorzystywane przede wszystkim na zakup towarów. Inne formy finansowania, poza kredytami bankowymi, nie są brane pod uwagę. W tym roku obrotowym planowane jest otwarcie jeszcze jednego sklepu Planet Outdoor (teraz jest ich 20). Poprzez zależną spółkę Espina Sport, Euromark ma też pięć sklepów na terenie Trójmiasta. Zarząd spółki przyznaje, że wyniki za I kwartał (od marca do maja) były nieco gorsze od założeń.
– Planowaliśmy stratę 2,1 mln zł w grupie i 2,5 mln zł w Euromarku – mówi Kosk. Skonsolidowana strata wyniosła jednak ponad 2,4 mln zł (przy 23 mln zł przychodów), a jednostkowo spółka była na minusie blisko 2,8 mln zł.