Półroczne przychody grupy wzrosły ponad 18 proc., do 477,2 mln zł. Z działalności kontynuowanej odnotowała ona 17,5 mln zł straty netto wobec 11,3 mln zł zysku w I połowie 2008 r. Zdaniem prezesa Mazgaja wyniki za kolejne miesiące są już znacznie lepsze i grupie uda się znacząco zredukować stratę. Możliwe jest, że rok zakończy na plusie. Na razie Alma, aby poprawić wyniki, znacząco redukuje plany inwestycyjne.
Kupiona we wrześniu 2008 r. za 66,43 mln zł spółka Paradise Group, prowadząca butiki luksusowych marek, jak Burberry, Ermenegildo Zegna czy Kenzo, nie otworzy w tym roku żadnego nowego sklepu. Rezygnuje też z marki Max&Co. Sklepy w warszawskiej Galerii Mokotów oraz w Poznaniu zostały zamknięte. Firma sprzedała też do nich prawa. Z kolei największy na pl. Trzech Krzyży w Warszawie zajmie inna marka z portfolio Vistula Group, której udziałowcem jest Alma (ma 7,7 proc. walorów). Nie zostaną już zlikwidowane żadne inne lokalizacje.
Zawieszona jest umowa na otwieranie nowych sklepów marki DKNY. – Amerykanie wykazali zrozumienie dla sytuacji. Do inwestycji wrócimy, gdy poprawi się koniunktura na rynku – mówi Jerzy Mazgaj. Paradise Group planował uruchomienie kilkunastu sklepów tej marki. Powstanie też mniej delikatesów Alma (jest ich już niemal 30). W tym roku ruszy na pewno sklep w Częstochowie oraz może także w Krakowie. Spółka zrezygnowała z inwestycji w Płocku, Piotrkowie Trybunalskim i Włocławku. W 2009 r. planowane są otwarcia kolejnych sklepów.