Tym samym zwiększył zaangażowanie do 83,85 proc. Papiery kupował po 4,7 zł, czyli nieco powyżej rynkowej wyceny. Na zakończeniu wczorajszej sesji za walory spółki płacono 4,22 zł po 0,5-proc. spadku.

Wojas twierdzi, że kupując akcje, skorzystał z okazji. Uważa, że papiery są niedowartościowane. W ciągu najbliższych 12 miesięcy nie planuje jednak dalszych zakupów. Zgodnie z przepisami w jego przypadku kupno w tym okresie łącznie ponad 5 proc. akcji wymagałoby ogłoszenia wezwania. Nie wyklucza natomiast sprzedaży kupionego teraz pakietu. Przyznaje, że dokona tego wyłącznie po cenie powyżej 10 zł za walor. Zapewne wiosną do obrotu zostanie wprowadzonych też blisko 10 mln walorów należących do Wojasa, które zostały zamienione z akcji imiennych na okaziciela. Prezes zapewnia jednak, że nie planuje sprzedaży tych papierów.

Jego zdaniem w tym roku spółka poprawi wyniki. Obroty powinny wzrosnąć o około 10 proc. względem 145,3 mln zł uzyskanych w zeszłym roku. Wyższy ma być też wynik netto. Zarząd zakładał, że w 2011 r. spółka zarobi na czysto 5,5 mln zł. Prognoza, która nie była weryfikowana przez biegłego rewidenta, została jednak odwołana ze względu na złożenie prospektu do KNF.