Zadecyduje o tym cena głównego surowca sprzedawanych przez firmę materiałów elektrotechnicznych – miedzi. – A ta, począwszy od III kwartału zeszłego roku, jest wciąż dla nas korzystna. Jeśli nie dojdzie do jej drastycznego spadku, osiągnięcie 20-proc. wzrostu przychodów jest realne – zaznacza Krzysztof Folta, prezes TIM. Jak tłumaczy, wraz z cenami miedzi rosną ceny oferowanych przez jego firmę kabli.
Jeśli szacunki się sprawdzą, TIM zamknie ten rok z 400 mln złotych obrotów i zyskiem operacyjnym 15–16 mln zł.
W I kwartale spółka osiągnęła 76,6 mln zł przychodów ze sprzedaży. Poprawiła tym samym o 22 proc. wynik z ubiegłego roku. – Lepsze wyniki to, poza wysoką ceną miedzi, efekt znacznie łagodniejszej zimy, która umożliwiła sprzedaż materiałów związanych z robotami ziemnymi – wyjaśnia Folta.
TIM zanotował wzrost zysku netto o 6,5 proc., do 1,7 mln zł. Zysk ze sprzedaży poprawił się o 36,5 proc. i wyniósł 1,9 mln zł. Natomiast zysk brutto zmalał o 8,5 proc., do 2,3 mln zł.
– Początek roku przyniósł nam wzrost kosztów działalności, zwłaszcza wynagrodzeń. Większa sprzedaż spowodowała skok premii i prowizji dla pracowników o 60 proc. – dodaje Folta.