W przyszłym roku sklepy znów będą na celowniku

Z Markiem Romanowskim, prezesem Bomi, rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Aktualizacja: 25.02.2017 18:08 Publikacja: 26.05.2011 02:21

W przyszłym roku sklepy znów będą na celowniku

Foto: Fotorzepa

[b]Restrukturyzacja tej części grupy, która zajmuje się handlem detalicznym, w tym delikatesów Bomi, miała się zakończyć w marcu. Z ostatnich doniesień wynika, że przeciągnie się do końca czerwca. Dlaczego? [/b]

Opóźnienie wynika stąd, że z zarządcami kilku galerii handlowych, gdzie znajdują się nasze nierentowne sklepy, nie mogliśmy dojść do porozumienia. Przedłużyliśmy umowy o trzy miesiące, by mogli znaleźć nowych najemców. W dziewięciu przypadkach osiągnęliśmy porozumienie, a w dwóch przypadkach nie. Właściciele tych galerii grają na czas, więc musimy podjąć bardziej radykalne kroki. Będziemy się z nimi sądzić.

[b]Czyli zamkniecie 11, a nie 17 sklepów, jak planowaliście wcześniej? Czy to wystarczy, by wyjść na prostą?[/b]

Okazało się, że tak. W przypadku kilku sklepów, które początkowo zakwalifikowaliśmy do grupy nierentownych, znacznie ograniczyliśmy powierzchnię i co za tym idzie straty. Ten zabieg i nowa polityka cenowa prowadzona przez nas od IV kwartału ub.r., już przynoszą pozytywne efekty.

[b]Porozumienie ze związkami zakłada, że zwolnicie w sumie ok. 700 osób. Skąd weźmiecie pieniądze na odprawy i ile na to przeznaczyliście?[/b]

W budżecie zaplanowaliśmy na ten cel ok. 3 mln zł i mamy utworzone odpowiednie rezerwy. W I kwartale rozwiązaliśmy już umowy z 200 pracownikami grupy.

[b]A kiedy restrukturyzacja przełoży się na wyniki? [/b]

W I kwartale spółka miała 1,8 mln zł jednostkowej straty.

Efekt zamknięcia nierentownych sklepów będzie częściowo widoczny już w wynikach za II kwartał. Na poziomie jednostkowym będzie on dla Bomi nie gorszy niż miniony. Jednak dopiero w III kwartale będzie można zobaczyć rzeczywiste efekty działań. Kolejnej poprawy oczekujemy w IV kwartale, kiedy będą święta. Po czterech kwartałach br. narastająco spodziewamy się do 1 mln zł zysku netto z samego detalu. Jedno jest pewne, w tym roku nasz segment detaliczny zostanie uzdrowiony.

[b]Skąd ta pewność?[/b]

Już po I kwartale widać, że sprzedaż detaliczna Bomi co prawda spada, ale zdecydowanie wolniej niż rynek (ok. 2 proc., przy czym rynek spadał w tempie ok. 4 proc.). To efekt podjętych przez nas w IV kwartale kroków, m.in. zmiany polityki cenowej w delikatesach. Jeżeli do tego dołożymy plan oszczędnościowy dotyczący kosztów funkcjonowania grupy, to jestem przekonany, że przetrwamy kryzys na rynku i mamy przed sobą przyszłość.

[b]Prowadzicie zaawansowane rozmowy w sprawie przejęcia przez waszą spółkę Rabat Service dwóch firm dystrybucyjnych. Na jakim etapie są teraz te rozmowy?[/b]

W przypadku jednej z nich – spółki z okolic Warszawy o rocznych obrotach ok. 100 mln zł i rentowności 1–2 proc. – przejęcie nastąpi na przełomie II i III kwartału, jeżeli wyniki finalizowanego właśnie due diligence będą pozytywne. Jeśli chodzi o drugiego z graczy, to nie należy się spodziewać finału wcześniej niż pod koniec roku.

[b]A jak rozliczycie się z tym warszawskim dystrybutorem?[/b]

Transakcja będzie rozliczona częściowo w gotówce, a częściowo w akcjach Rabatu. Będzie to niewielki pakiet akcji, który obejmie ta firma.

[b]Dlatego zapadła decyzja o wprowadzeniu Rabatu na małą giełdę?[/b]

Celem nadrzędnym wejścia na NewConnect jest pokazanie rzeczywistej wartości tych aktywów w zasobach grupy, jakie stanowi Rabat Service. Chcemy też usystematyzować biznes grupy na część detaliczną skupioną w spółce Bomi oraz dystrybucję i franczyzę, którą zajmie się Rabat. Przy okazji wejścia na małą giełdę będzie możliwa szybka emisja akcji na przejęcia firm dystrybucyjnych. Szacujemy, że oferta obejmie 5–10 proc. kapitału Rabatu. NewConnect jest przy tym etapem przejściowym. Będziemy chcieli doprowadzić do notowań na parkiecie podstawowym.

[b]O ile podwyższycie kapitał Rabatu i jaki charakter będzie miała oferta?[/b]

Dostaliśmy zgodę na podniesienie kapitału maksymalnie do 25 proc., ale to na pewno będzie znacznie mniejszy pakiet. Jaki – ustalimy w czerwcu na spotkaniu z przyszłymi akcjonariuszami. Co do charakteru oferty, to ostateczna decyzja też jeszcze nie zapadła, ale udziałowcy bardziej skłaniają się ku ofercie zamkniętej.

[b]Ostatnio nabyliście 20 proc. w spółce A.pl, zarządzającej siecią sklepów internetowych. Czy będziecie dążyć do przejęcia w niej kontroli?[/b]

Transakcja dopiero jest finalizowana. Przyglądamy się biznesowi, jego dynamice i rentowności. Te sklepy są na razie w fazie rozruchu. Działają w Warszawie, Olsztynie, Gdyni, Bydgoszczy, Katowicach, Krakowie, a wkrótce zostaną otworzone w Białymstoku i Szczecinie. Jesteśmy przekonani, że ten kanał dystrybucji jest perspektywiczny, bo część klientów nie chce tracić czasu na zakupy. Tylko?w tym roku spodziewamy się z tego tytułu ok. 20 mln zł obrotu. W perspektywie miesiąca zwiększają się więc one z kilkuset tysięcy do 1–2 mln zł.

[b]W przeszłości rozmawialiście z Bać-Polem. Ostatnio głośno było o negocjacjach z Emperią, która co prawda podpisała umowę warunkową z Eurocashem na sprzedaż spółki dystrybucyjnej Tradis, ale nadal?ma pokaźny biznes detaliczny. Czy rozmawiacie z nimi nadal?[/b]

Dzisiaj klimat w branży jest taki, że każdy rozmawia z każdym. Dlatego i my spotykamy się z różnymi firmami i rozmawiamy o sytuacji na rynku.

[b]I ewentualnym połączeniu?[/b]

Żeby spółka się rozwijała, musi przejmować inne firmy, zdobywać nowe tereny lub poszerzać zakres działalności. Zarząd rekomenduje akcjonariuszom samodzielny rozwój grupy przez przejęcia lokalnych graczy lub fuzje z większymi. Można sobie wyobrazić, że przejmujemy większego od siebie, ale po zakupie Tradisu przez Eurocash trudno będzie znaleźć taki podmiot. Rabat razem z Centrum Dystrybucja ma przychody rzędu 950 mln zł.

[b]Czyli chcecie być alternatywą dla Eurocashu?[/b]

Żaden dostawca czy producent nie chce być uzależniony od jednego podmiotu. My jesteśmy rozsądną alternatywą dla Eurocashu.

[b]Czy plany akwizycyjne dotyczą tylko dystrybucji czy chcecie też kupować sklepy? [/b]

Dziś porządkujemy strukturę w detalu i wdrażamy nowe standardy. Jeśli w przyszłym roku pojawi się możliwość przejęcia podmiotów lokalnych, to będziemy to rozważać. Na razie z nikim w tej sprawie nie rozmawiamy.

[b]Kiedy zaczniecie poszukiwania?[/b]

Jeśli akcjonariusze zobaczą, że poradziliśmy sobie z uporządkowaniem firmy, to jestem przekonany, że dostaniemy zielone światło. Chcielibyśmy, żeby to się stało jak najszybciej, ale nie wiem, czy to będzie możliwe w tym roku. Pierwszy czy drugi kwartał 2012 r. wydaje się bardziej realny.

[ramka][srodtytul]Gorsze wyniki[/srodtytul]

O 2,7 proc., do 371,5 mln zł wzrosły w I kwartale skonsolidowane przychody Bomi. W tym czasie zysk netto grupy spadł z 9,9 mln zł do 418 tys. zł. Na poziomie jednostkowym przychody Bomi spadły z 214 mln zł do 195,1 mln zł. Spółka zanotowała też stratę netto blisko 1,8 mln zł wobeczysku netto 7,2 mln zł rok wcześniej. [/ramka]

Handel i konsumpcja
Kłopoty Wittchenu z Amazonem
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Zyski wyzwaniem w e-handlu odzieżą
Handel i konsumpcja
Allegro otwiera dla sprzedawców B2B rynek czeski
Handel i konsumpcja
Ruszyło duże IPO spółki Studenac. Co trzeba wiedzieć o ofercie
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Handel i konsumpcja
Są trzy nowe rekomendacje dla Żabki. Akcje wreszcie drożeją
Handel i konsumpcja
Studenac odsłonił karty. Rusza z IPO