Natomiast obroty podmiotu dominującego mogą być o kilkanaście procent gorsze niż w analogicznym okresie 2010 r. Oznacza to, że na wyniki grupy pracuje dystrybucyjna spółka Bomi – Rabat Service.
– Zakładaliśmy spadek sprzedaży w delikatesach Bomi na takim poziomie. Wynika on z tego, że w ramach restrukturyzacji zamknęliśmy nierentowne sklepy – tłumaczy Marek Romanowski, prezes grupy Bomi.
Porządki w segmencie detalicznym, w ramach których zamknięto ponad dziesięć placówek i zwolniono ok. 700 osób, miały skutkować dodatnim wynikiem netto już w trzecim kwartale – zapewniał prezes w lipcowej rozmowie z „Parkietem". Czy tak będzie faktycznie?
– Chcielibyśmy być powyżej zera zarówno na poziomie jednostkowym, jak i skonsolidowanym. To się powinno udać – odpowiada Romanowski, ale szczegółów nie ujawnia. – Mamy jeszcze dwa tygodnie na podsumowanie kwartału, więc nie mam na razie pełnego obrazu sytuacji – wyjaśnia.
W III kwartale 2010 r. skonsolidowane obroty Bomi wyniosły 329,8 mln zł, a strata netto – prawie 27,8 mln zł.