Jako powód podała powzięcie istotnej informacji dotyczącej Prometu. Zgodnie z uchwałą GPW obrót akcjami miał zostać wznowiony po tym, gdy informacja ta zostanie przekazana poprzez system EBI (elektroniczna baza informacji dla spółek z NC).
Cóż to za informacja? Najpewniej chodzi o ogłoszenie przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, postanowieniem z dnia 23 września, o upadłości likwidacyjnej Prometu. Syndykiem bankruta została Gizela Eckert-Kurczewska. Komunikatu w tej sprawie nie ma, ponieważ w spółce zaginęły hasła do systemu EBI. – Wśród pakietu haseł otrzymanych od Mariusza Staszaka (szefa RN Prometu – red.) nie było tego hasła – mówi Eckert-Kurczewska. Dodaje, że jest w kontakcie z GPW i stara się o dostęp do EBI.
0,38 mln zł wynosi kapitalizacja Prometu. W szczytowym momencie spółkę wyceniano na 35 mln zł
Ostatnim komunikatem giełdowym Prometu była informacja o rezygnacji Rafała Ziobrowskiego, prezesa spółki. To on był też ostatnim dysponentem feralnego hasła. Wczoraj nie udało się nam z nim skontaktować. Z kolei Mariusz Staszak uchylił się od odpowiedzi na pytanie o to, czy jest w stanie uzyskać od byłego prezesa hasła dostępowe. Co na to GPW? – Dla uzyskania hasła wystarczy przesłać do nas wniosek w tej sprawie – podpowiada Marta Grajeta z biura prasowego giełdy.
Promet, którego głównym akcjonariuszem były giełdowe Powszechne Towarzystwo Inwestycyjne i IZNS Iława oraz Krzysztof Pająk, przed rokiem był jedną z największych „grzanek" na NC. Notowania w ciągu trzech kwartałów bytności na małej giełdzie wzrosły o 400 proc., a kapitalizacja firmy sięgnęła w szczytowym momencie ponad 35 mln zł. Pierwsza połowa 2011 r. przyniosła m.in. wyprzedaż akcji przez Krzysztofa Pająka, informację o narażeniu Prometu przez jej współpracowników na stratę 3,5 mln zł, zawieszenie obsługi zadłużenia i w końcu wniosek o upadłość spółki. Promet nie ma dziś wiodącego akcjonariusza – IZNS i PTI opuściły pokład bankruta.