Do czterech razy sztuka, czyli Wójcik u steru VRG

Garnitur to relikt – mówi „Parkietowi" Michał Wójcik, który za kilka tygodni obejmie stanowisko prezesa d. Vistuli. Nie po raz pierwszy.

Publikacja: 27.05.2020 05:12

Michał Wójcik pokieruje Grupą VRG.

Michał Wójcik pokieruje Grupą VRG.

Foto: materiały prasowe

W poniedziałek rada nadzorcza VRG powołała nowy zarząd. Prezesem będzie Michał Wójcik, współtwórca Vistuli, obecnie wiceprezes, a wcześniej m.in. wieloletni szef Bytomia. Mateusza Żmijewskiego, wiceprezesa odpowiedzialnego za finanse, zastąpi Michał Zimnicki (obejmie funkcje od września). W zarządzie zostaje Erwin Bakalarz.

– Akcjonariusze podejmują decyzje o tym, jak wygląda rada nadzorcza i zarząd. Trzeba się z nimi pogodzić – mówi tylko Grzegorz Pilch, który jeszcze przez jakiś miesiąc będzie formalnie prezesem VRG.

Stary-nowy prezes

Nowy zarząd zacznie działać na dzień po zwyczajnym walnym zgromadzeniu zatwierdzającym sprawozdania za 2019 rok.

Dla Wójcika to powrót do sterów powiększonej grupy. – Jest takie porzekadło, że dwukrotnie nie wchodzi się do tej samej rzeki, ale jak widać, w moim wypadku nie jest trafione – mówi. Jego historia w Vistuli zaczęła się w 1996 r. i od tamtego czasu był czterokrotnie wiceprezesem, a teraz czwarty raz będzie prezesem.

– Wprawdzie sporo się zmieniło, w tym nazwa spółki, ale trzon jest wciąż ten sam. Zastałem w VRG wiele osób z dawnych lat, które osobiście zatrudniałem – mówi Wójcik.

Zapewnia, że nie zna kulisów naboru nowego zarządu, ale bardzo dobrze ocenia Zimnickiego. – Być może to sytuacja kryzysowa spowodowała, że ta moja kandydatura nabrała większej przewagi, bo znam tę firmę od podszewki. Nie jest to skok na nowe wyzwania, ale decyzja związana z pewną kontynuacją strategii i przede wszystkim z zabezpieczeniem przyszłości – mówi.

Z flotą przez burzę

– O nowej strategii będziemy mogli rozmawiać, gdy zaczniemy notować zwyżki rok do roku. Dzisiaj strategia domu marek jest wciąż żywa, choć trudno o niej mówić w obliczu największego i chyba najbardziej nieprzewidywalnego kryzysu, który wywołała epidemia. Jak z niego wyjdziemy – wrócimy do marzeń – odpowiada pytany, czy VRG potrzebny jest nowy plan. – Rada nadzorcza powierzyła mi misję, aby flotę pięciookrętową (tyle mamy marek) przeprowadzić przez burzę i doprowadzić do brzegu – opisuje.

– Koncentrujemy się na ochronie cash flow. Redukujemy zapasy, ostrożnie podchodzimy do zamówiennictwa i skupiamy na produktach o największej rotacji. To wszystko nie oznacza, że nie musimy się zmieniać. Kryzys przyczynia się do zmian w stylu życia. Ludzie będą zmieniać także preferencje co do sposobu ubierania się. Odzież formalna jest i będzie w defensywie. Garnitur staje się reliktem zarezerwowanym dla wyjątkowych okazji – twierdzi Wójcik i zapowiada zmiany w sezonie jesień-zima.

Vistula ma być mniej formalna, z nawiązaniami do streatware, a Bytom bardziej casualowy. - To nie oznacza, że odchodzimy zupełnie od korzeni – zapewnia Wójcik.  

- Najbliższe tygodnie i miesiące wytyczać nam będzie ochrona płynności, zabezpieczeń finansowych, bliska współpraca z bankami, redukcja zapasów, praca nad wydłużeniem zobowiązań handlowych i potężne wyzwanie czyli starcie z centrami handlowymi – wylicza Michał Wójcik, bo na razie szykuje się na wojnę. -  Zakładam, że przed nami najgorsze. Wolę być zaskakiwany pozytywnie - mówi.

Ale też nie ukrywa, że w oddali widzi światło. - Z każdym dniem, dynamika spadków w ujęciu LFL jest coraz mniejsza. Zróżnicowany portfel w naszej ofercie stawia nas w lepszej sytuacji niż kilkanaście lat temu. Mamy towary luksusowe, a  kiedyś prezes Roleksa powiedział, że nie ma to jak kryzys. Ludzie bogatsi odreagowują, poprawiając sobie nastrój.

-  Kryzys daje pewne możliwości. Wiemy, że ludzie mogą mniej wydawać, a kilku graczy na tym rynku pewnie zrobi krok wstecz i zwolni miejsce. Będziemy chcieli z tego skorzystać, rozepchnąć się bardziej – podtrzymuje, to, co mówił niedawno Grzegorz Pilch.

Zdradza, że na ukończeniu są prace nad nowymi sklepami internetowymi modowych marek. -  Pierwszy nowy sklep internetowy dla Wólczanki powinien ruszyć za miesiąc. Dla Vistuli i Bytomia - w kolejnych krokach  - mówi Wójcik.

Dobrze ocenia następcę Mateusza Żmijewskiego. -  Jestem pod wrażeniem. Jestem przekonany, że godnie zastąpi swojego dobrego poprzednika, którego znam  od lat 90. To on budował w Vistuli grunt pod przyszłe akwizycje. Liczę natomiast, że nowa krew wniesie ożywienie. 

Nowy CFO dołączy do zarządu we wrześniu. Wójcik liczy, że do tego czasu „sprawy grube będą dogadane”. To obejmuje także negocjacje z galeriami.

Zapowiada modyfikację struktur grupy, bo jego zdaniem wymaga ona dostosowania do nowych trudnych czasów, gdy potrzeba krótszych dyskusji i szybszych reakcji. 

– Za miesiąc będziemy mogli nieco odważniej prognozować – dodaje.

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta