W piątek odbył się wielki finał Parkiet Challenge. W pierwszym etapie zmierzyło się około 1800 uczestników, którzy inwestowali w akcje spółek z WIG20 i mWIG40, a do finału awansowało 10. Do walki o główną nagrodę stanęła jednak dziewiątka. Finaliści mieli do dyspozycji kapitał wypracowany w pierwszym etapie, ale inwestowali tylko w kontrakty terminowe dostępne na GPW. Instrumenty te wykorzystują mechanizm dźwigni finansowej, co z jednej strony daje szansę na duży zarobek, ale z drugiej jest o wiele bardziej ryzykowne.
Piątkowa sesja była ciekawa, ponieważ wypadała w trzeci piątek ostatniego miesiąca kwartału, czyli dzień tzw. trzech wiedźm, w którym wygasają kontrakty terminowe i opcje. W tych dniach zmienność na rynku jest podwyższona i musieli się z nią zmierzyć finaliści Parkiet Challenge.
Decydująca końcówka
Od samego początku piątkowego handlu to niedźwiedzie były na prowadzeniu, a główne indeksy na GPW były na minusie. Liderka, Agnieszka Jarosz (nick: Zosia), która po czterech tygodniach rywalizacji rozpoczynała finał z kwotą niecałych 20 tys. zł, pierwsze transakcje realizowała na kontraktach terminowych na WIG20 i PKO BP. Zgodnie z zasadą „trend is your friend" były to pozycje krótkie. Ta strategia pozwalała jej na utrzymanie się w gronie liderów, a co jakiś czas zamieniała się miejscami z graczem o nicku Tailor. Zapytaliśmy o jego strategię.
– Miałem plany do środy, ale czwartkowa sesja wszystko powywracała do góry nogami. Piątkowa sesja była więc jednym wielkim znakiem zapytania i starałem się na bieżąco korygować strategię – mówił Daniel Gruszka, który grał pod pseudonimem Tailor.
W drugiej połowie sesji do grona liderów dołączył Mirosław Bernat (miron), który rozpoczynał dzień z szóstej lokaty, ale po południu objął prowadzenie. Przyznał jednak, że sesja była wymagająca. W czwartek indeksy wyraźnie wzrosły, jednak w piątek sytuacja nie była tak optymistyczna. Bernat grał na kontraktach terminowych na akcje m.in. Allegro, Mercatora czy Alior Banku. Emocjonującą walkę pod koniec sesji wygrał właśnie Mirosław Bernat, który zarobił w sumie 15 proc. Co ciekawe, syn pana Mirosława – Robert Bernat, w ubiegłym roku zajął drugie miejsce w naszym konkursie.
Na drugim miejscu znalazła się liderka pierwszego etapu, a trzecią lokatę zdobył Kamil Ceglarek.