Przy założeniu, że konsumenci w odmienny sposób reagują na przejściowe i trwałe zmiany dochodu (hipoteza dochodu trwałego/permanentnego) przedstawiamy szacunki odchylenia konsumpcji od bieżącego trendu pod wpływem zaistnienia powyższych efektów. Nasza analiza wskazuje na możliwość obniżenia strumienia konsumpcji (względem rysującego się trendu) o 0,4–1,2 pp w najbliższych kwartałach. Oznaczałoby to obniżenie dynamiki konsumpcji z obecnych 4,1 proc. do 2,9–3,7 proc. r./r. Niższa dynamika konsumpcji będzie czynnikiem zmniejszającym skłonność RPP do dalszego zacieśnienia gospodarczego w najbliższych kwartałach. Dla ułatwienia odbioru tekstu prezentujemy także koncepcję dochodu trwałego na prostych przykładach liczbowych.
Wnioskowanie na temat wpływu szokowych zmian inflacji oraz zmian wysokości rat kredytów hipotecznych zostało przeprowadzone z wykorzystaniem teorii1 dochodu trwałego (permanentnego) rozwiniętej przez Friedmana. Koncepcja dochodu trwałego sugeruje, że odsetek skonsumowanego, dodatkowego dochodu rozporządzalnego (na potrzeby niniejszego opracowania dochód rozporządzalny będziemy rozpatrywali po uwzględnieniu inflacji, a więc w kategoriach realnych) zależy od tego, w jaki sposób zmiana dochodu jest postrzegana. Jeśli konsument uznaje zmianę za przejściową, skonsumuje tylko niewielki odsetek dodatkowego dochodu (rozkładając konsumpcję w czasie w sposób równomierny/gładki); krańcowa skłonność do konsumpcji ze zmiany postrzeganej jako trwała jest znacznie wyższa niż ze zmiany postrzeganej jako przejściowa (co oznacza, że konsument skonsumuje większą część dodatkowego dochodu, jeśli postrzegany jest on jako trwały).
Pojawiające się w literaturze szacunki krańcowej skłonności do konsumpcji z dodatkowego dochodu uznawanego za przejściowy wahają się od 0,2 do 0,4 (to znaczy z każdej dodatkowej złotówki dochodu konsument zużyje od 20 do 40 groszy, natomiast każde obniżenie dochodu o 1 zł pociągnie za sobą obniżenie konsumpcji o 20 lub 40 groszy). W przypadku dochodu uznawanego za trwały szacunki mieszczą się w przedziale 0,6–0,9. Co ciekawe (wydaje się to zgodne z intuicją) badania pokazują, że dochód przejściowy wydawany jest przez konsumentów w przeważającej mierze na dobra trwałego użytku, zmiany w dochodzie postrzeganym jako trwały skutkują zaś zmianami we wzorcach konsumpcji dóbr nietrwałych.
Hipotezę dochodu trwałego można łatwo wytłumaczyć na prostych przykładach liczbowych. Załóżmy, że okres życia gospodarstwa domowego to dziesięć lat. W tym czasie otrzymuje ono dochód z pracy równy 100 w każdym okresie (abstrahujemy od dyskontowania przyszłych wpływów pieniężnych – załóżmy, że za każdym razem 100 to jest wartość bieżąca). Załóżmy dodatkowo, że gospodarstwo domowe potrafi rozróżniać zmiany trwałe od przejściowych oraz że decyzje podejmowane są na podstawie średniego dochodu oczekiwanego w ciągu całego życia gospodarstwa (a więc sumy oczekiwanych dochodów podzielonej przez 10). Przyjmujemy, że gospodarstwo domowe konsumuje 90 proc. swojego średniego dochodu oczekiwanego w całym życiu. W świecie bez szoków (szoki także przedstawiamy jako wartość bieżącą w przypadku realizacji w latach 1+) ścieżka konsumpcji wyglądałaby tak jak pokazuje tabela 1.
Wprowadźmy obecnie konsumentowi utrudnienie w postaci szoku uznawanego za przejściowy (występuje tylko w 1 okresie, a następnie jego wartość wynosi 0). Pamiętając, że gospodarstwo domowe konsumuje 90 proc. średniego, oczekiwanego dochodu w całym życiu otrzymujemy taki plan konsumpcji jak w tabeli 2.