Pozycja polskiej giełdy nie jest zaskoczeniem. Przewaga pierwszych trzech parkietów nad naszym rynkiem jest bowiem dość wyraźna i, jak podkreślają analitycy, wyprzedzenie ich jest praktycznie niemożliwe. Jednocześnie zaznaczają, że miejsce GPW należy oceniać pozytywnie.
– Świadczy ono o wysokim poziomie rozwoju polskiego rynku. Z pewnością wśród przyczyn takiej sytuacji należy wymienić wysoką w porównaniu z innymi rynkami regionu płynność, która przyciąga inwestorów zagranicznych – mówi Witold Wroński, doradca inwestycyjny BNP Paribas.
Parkietem, na którym najchętniej handluje się kontraktami na indeksy, pozostał Eurex. Od stycznia do września obrót tymi instrumentami przekroczył 374 mln sztuk. Na należącym do Deutsche Boerse oraz SIX Swiss Exchange rynku można obecnie handlować kontraktami na główne światowe indeksy. Na razie jednak w gronie tym nie ma kontraktów na żaden polski wskaźnik.
Drugim parkietem pod względem wielkości obrotu jest Liffe NYSE Euronext z wolumenem 74,6 mln sztuk. Rynkiem bezpośrednio wyprzedzającym GPW jest OMX, w skład którego wchodzi siedem giełd północnych i nadbałtyckich krajów europejskich. Obrót wyniósł tam 26,6 mln sztuk. Piąte miejsce w tym zestawieniu zajęła giełda we Włoszech. W porównaniu z GPW obrót w trzech kwartałach tego roku był tam mniejszy o ponad 3 mln sztuk.
Kontrakt terminowy na WIG20 jest z kolei siódmym najchętniej handlowanym w Europie. Obrót nim przekroczył 10,3 mln sztuk (na GPW można jeszcze handlować kontraktami na mWIG40). Bezdyskusyjnym liderem pod tym względem są pochodne na Euro Stoxx 50. Od stycznia do września obracano 316,3 mln sztuk tych derywatów.