Marek Falenta poinformował o planie sprzedaży swoich walorów poza rynkiem regulowanym. Z tego samego komunikatu DM IDMSA wynika, że jednym z kupców będzie Grzegorz Leszczyński, który „wyraził zamiar zwiększenia zaangażowania w spółce". Ostatnio Falenta posiadał 9,62 proc. akcji DM IDMSA. Pakiet wart jest przy obecnej wycenie rynkowej ponad 26?mln zł. Do prezesa brokera należy z kolei ponad 10,5 proc. walorów spółki.
Rozszerzenie akcjonariatu
– Ubolewamy, że decyzja o wyjściu akcjonariusza zapadła w trudnym dla nas okresie. Ale staramy się, aby ta transakcja doprowadziła do wzmocnienia grupy. Trwają uzgodnienia z kupującymi, wśród których jestem ja. Aby sfinansować zakup, zamierzam się pozbyć akcji spółek, które nie są dla mnie kluczowe i pokazać rynkowi, że konsoliduję działalność – deklaruje Grzegorz Leszczyński. Nie chce jednak ujawnić, kto oprócz niego jest zainteresowany papierami należącymi do Falenty.
Brak stabilnych inwestorów finansowych w akcjonariacie to w ostatnim czasie spory problem brokera. Kurs jego akcji spadł od sierpnia o ponad połowę. Duży udział w wywołaniu spadków miał bank kredytujący wiceprezesa Rafała Abratańskiego – sprzedał już niemal 4,9 mln walorów po tym, jak zabezpieczenie pożyczki okazało się niewystarczające.
Inwestycja na czasy bessy
Prezes DM IDMSA zapewnia, że spółka rozstaje się z Falentą w zgodzie, a transakcja nie pociąga za sobą zmian w portfelu strategicznych spółek. Jedną z nich jest handlujący wierzytelnościami Electus – stworzony właśnie przez Waldemara (ojca)?i Marka (syna) Falentów.
Falentowie pojawili się w akcjonariacie DM IDMSA w 2006 roku. Obaj mieli po niespełna 10?proc. wszystkich akcji. Waldemar sprzedał większość swoich walorów w lipcu 2008 r., tuż przed pierwszym notowaniem praw poboru do nowej emisji. „Parkietowi" nie chciał wtedy tłumaczyć swoich motywów.