Inwestorzy są pewni, że Fed w środę rozpocznie długo oczekiwany cykl obniżek stóp procentowych. Rynek jest jednak mocno podzielony w kwestii tego, jak duża będzie to obniżka, ale w ostatnich dniach traderzy zaczęli coraz mocniej obstawiać cięcie o 50 pkt baz. Barometr CME FedWatch wskazywał w poniedziałek po południu, że szanse na taką obniżkę wynoszą aż 59 proc., podczas gdy prawdopodobieństwo cięcia o 25 pkt baz. sięga 41 proc.
Dalekie oczekiwania
– Sprawa wielkości cięcia stóp jest na ostrzu noża. Brak wskazówek od Jerome’a Powella, szefa Fedu, może sugerować, że wewnątrz Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) nie powstał jeszcze konsensus. Może też nieco namieszać wtorkowy odczyt sprzedaży detalicznej – twierdzi Philip Marey, strateg Rabobanku. Spodziewa się on jednak, że Fed obetnie w środę stopy tylko o 25 pkt baz.
Ważne dla inwestorów będą również wskazówki w środowym komunikacie FOMC i w wypowiedziach Powella dotyczące przyszłej ścieżki stóp procentowych. Jak na razie inwestorzy spodziewają się, że na co najmniej dwóch spośród czterech najbliższych posiedzeń Fedu może dojść do obniżek wynoszących po 50 pkt baz. Analitycy wskazują jednak, że te oczekiwania mogą okazać się mocno przesadzone.
– Fed stoi przed trudnym zadaniem próby wyważenia swojego podejścia, natomiast uważamy, że dane nie uzasadniają jeszcze agresywnych ruchów w polityce stóp procentowych – wskazuje Peter Garnry, główny strateg inwestycyjny Saxo Banku. Jego zdaniem dane gospodarcze z USA nie są jeszcze argumentem za agresywnym cięciem stóp procentowych. – Dane o ofertach pracy w USA również ustabilizowały się w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Sugeruje to, że rynek pracy ochłodził się, dochodząc do nowej równowagi, ale niekoniecznie takiej, która wpycha gospodarkę w recesję – zauważa Garnry.