– Jeśli chcecie reklamować samochód jako włoski klejnot, to ten samochód musi być wyprodukowany we Włoszech – stwierdziła Giorgia Meloni, premier Włoch. Odniosła się w ten sposób do kampanii reklamowych koncernu Stellantis (powstałego w wyniku fuzji Fiata Chryslera z francuską grupą Peugeot). Meloni od dawna krytykowała fuzję, w ramach której powstał Stellantis, wskazując, że przyczyniła się ona do zmniejszenia włoskiego charakteru Fiata i była niekorzystna dla miejscowych robotników.
Obecnie reprezentantami Włoch w Stellantisie jest de facto rodzina Agnellich (posiadająca 14,4 proc. jego akcji) oraz John Elkann, spadkobierca fortuny tego rodu, będący przewodniczącym rady dyrektorów grupy Stellantis.
Meloni nie podoba się ich polityka. Chce ona skłonić koncern, by produkował więcej samochodów we Włoszech. Rząd nie jest w tym sporze bezbronny. Może domagać się zwiększenia krajowej produkcji w zamian za przyznanie dużych dotacji do budowy samochodów elektrycznych.