Japończycy od lat 60. mocno inwestowali w Tajlandii, zamieniając ten kraj w dziesiątego pod względem wielkości producenta samochodów na świecie. Zbudowali tam wiele fabryk m.in. dla Toyoty, Hondy czy Isuzu. Teraz muszą jednak walczyć z silną chińską konkurencją. Na początku 2023 r. japońskie koncerny motoryzacyjne miały w Tajlandii 85 proc. udziału w rynku, ale obecnie walczą o to, by nie spadł on poniżej 70 proc.
Kraj jest bowiem zalewany tańszymi chińskimi autami, w tym samochodami elektrycznymi. BYD, chiński konkurent Tesli, ma uruchomić w marcu fabrykę w Bangkoku, w której ma zamiar produkować 150 tys. aut rocznie. HK