Brandon Johnson, burmistrz Chicago, zapowiedział, że samorząd miejski otworzy sieć sklepów spożywczych wspólnie z organizacją Economic Security Project. To odpowiedź miasta na to, że sieci Walmart i Whole Foods zamknęły w nim połowę swoich placówek handlowych. (Sklepy te ponosiły straty i zmagały się z falą kradzieży). Miejskie sklepy spożywcze mają zapewnić dostęp do „zdrowego” jedzenia mieszkańcom biedniejszych dzielnic.
Pomysł ten wywołał już jednak dużą falę krytyki. Miasto Chicago ma deficyt w swoim budżecie przekraczający 500 mln USD, sklepy mają być subsydiowane z pieniędzy podatników, a władze nie mają pomysłu na walkę z falą kradzieży.