Mark Mobius na własnej skórze doświadczył jak trudno jest wytransferować pieniądze z Chin.
W serii wywiadów udzielonych w ostatnich dniach Mobius, który przez dekady pracował w funduszu Franklin Templeton, opowiedział o kłopotach jakich doświadczył próbując przesłać z Szanghaju do Hongkongu około 3 miliony juanów (432270 dolarów) na konto w tym samym banku. Musiał zmierzyć się z „szalonymi” żądaniami odnośnie do dokumentacji.
Wprawdzie szczegóły dotyczące transferu pieniędzy Marka Mobiusa są niejasne doświadczenie wydaje się typowe zarówno dla zagranicznych rezydentów jak i obywateli Państwa Środka próbujących przesłać pieniądze za granicę, zauważa Bloomberg.
Restrykcje dotyczące przepływu kapitału w Chinach zawsze były surowsze niż w wielu krajach rozwiniętych, ale w ostatnich latach reguły zostały zaostrzone, gdyż coraz więcej obywateli ChRL szuka okazji na rynkach zagranicznych.
Mobius ostatecznie dopiął swego , ale stacji Fox Business powiedział, że skoro rząd próbuje ograniczyć przepływ pieniędzy „byłby bardzo, bardzo ostrożny inwestując w Chinach”.