Rynek spodziewał się mocniejszej podwyżki. Średnio oczekiwano, że główna stopa zostanie podniesiona do 6 proc. Forint zareagował więc osłabieniem na decyzję węgierskiego banku centralnego. We wtorek po południu tracił 0,6 proc. wobec euro. Za 1 euro płacono wówczas 396,5 forintów. Kurs dzieliło mniej niż 1 proc. od rekordowo słabego poziomu.
Barnabas Virag, wiceprezes Narodowego Banku Węgier, zapowiedział już w zeszłym tygodniu, że tempo podwyżek stóp może zwolnić „o połowę" w porównaniu z posiedzeniami z kwietnia i marca (wówczas podwyżki wynosiły po 100 pkt baz.). Stwierdził też, że stopy procentowe nie powinny stać się, w ślad za inflacją, dwucyfrowe. Marton Nagy, minister rozwoju gospodarczego, powiedział natomiast, że bank centralny jest „na cienkim lodzie", gdyż próbuje bronić forinta, a jednocześnie nie chce, by zacieśnianie polityki pieniężnej doprowadziło do zduszenia akcji kredytowej. We wtorek, na konferencji prasowej po posiedzeniu banku centralnego, Virag zapowiadał jednak, że zacieśnianie polityki pieniężnej będzie kontynuowane w drugiej połowie roku. Będą też kontynuowane podwyżki tygodniowej stopy depozytowej (na którą rynek zwraca obecnie większą uwagę niż na stopę główną). Stopa ta wynosi obecnie 6,45 proc., a prognozy mówią, że w czwartek podwyższona zostanie do 6,75 proc.