Zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi to gigantyczny przekręt. Z 51 mld USD funduszy przeznaczonych na ich organizację, zniknęło jak dotąd co najmniej 30 mld USD – mówi raport przygotowany przez byłego rosyjskiego wicepremiera Borysa Niemcowa oraz Leonida Martyniuka, działacza opozycyjnego ruchu Solidarność. Według nich dużą część pieniędzy przeznaczonych na budowę olimpijskiej infrastruktury rozkradli urzędnicy oraz oligarchowie powiązani z prezydentem Władimirem Putinem.
Złoty medal w korupcji
Igrzyska w Soczi to jak dotąd najdroższa olimpiada w historii. W 2007 r. rosyjski rząd planował, że budżet na organizację igrzysk wyniesie 12 mld USD. Rozrósł się jednak do 51 mld USD i prawdopodobnie na tym się nie skończy. Dla porównania: olimpiada w Londynie w 2012 r. kosztowała 14,3 mld USD.
Firmy realizujące rządowe kontrakty w Soczi nieustannie zawyżają koszty, a państwowa administracja na to im pozwala. Niemcow i Martyniuk porównali, jak bardzo przekraczano budżety poprzednich olimpiad. Okazało się, że w trakcie realizacji projektów olimpijskie budżety rosły jak dotąd średnio dwukrotnie, w przypadku Soczi ponadczterokrotnie. Koszty olimpijskich obiektów w Soczi w przeliczeniu na jedno miejsce na widowni okazały się również rekordowo duże.
– Tylko oligarchowie oraz spółki bliskie Putinowi się wzbogaciły. Brak uczciwej konkurencji i korupcja doprowadziły do znacznego wzrostu kosztów oraz sprawiły, że jakość obiektów olimpijskich jest niska – wskazuje Niemcow. Przypomina, że olimpiada w Soczi to osobisty projekt Putina. Rosyjski prezydent bacznie się przygląda stanowi przygotowań do igrzysk.
Żyła złota dla oligarchów
Raport Niemcowa i Martyniuka raczej nie zdziwi dziesiątków przedsiębiorców, którzy skarżyli się na korupcję i urzędniczą samowolę towarzyszącą inwestycjom infrastrukturalnym w Soczi. Nawet Putinowi puściły nerwy, gdy dowiedział się, że koszt budowy olimpijskiej skoczni wzrósł z 40 mln USD do 265 mln USD, a obiekt ten jest wciąż daleki od ukończenia.