Europejscy ministrowie finansów pierwszy raz przyznali, że może dojść do uporządkowanej restrukturyzacji greckiego zadłużenia. - Europa może rozważyć reprofilowanie terminów zapadalności greckiego długu i mogłoby to być częścią pakietu przewidującego przyspieszoną sprzedaż greckich państwowych aktywów oraz głębsze cięcia wydatków - zapowiedział Jean-Claude Juncker, premier i zarazem minister finansów Luksemburga.
Nie podjęto jednak żadnych oficjalnych decyzji na ten temat, a przeciwko restrukturyzacji opowiedziała się część unijnych ministrów finansów obecnych na kończącym się dzisiaj spotkaniu w Brukseli. - Restrukturyzacja, reprofilowanie są poza dyskusją. Nie chcemy tego robić - twierdzi Christine Lagarde, francuska minister finansów.
- Przedłużenie terminów płatności greckiego długu nie jest specjalnie atrakcyjne dla inwestorów, ale prawdopodobnie lepsze niż inne rozwiązania. Oczywiście powinno być powiązane z dodatkowym wsparciem finansowym, które pewnie Grecja dostanie - twierdzi Nick Beecroft, analityk z Saxo Banku.
Analitycy banku SEB spodziewają się, że do restrukturyzacji greckiego długu może dojść już w 2012 r. Następnym krajem, który ją przeprowadzi będzie Irlandia. W ramach tej restrukturyzacji posiadacze greckiego państwowego długu dostaną prawdopodobnie jedynie 50 proc. zainwestowanych w niego pieniędzy.