Glazerowie kupili utytułowany angielski klub w 2005 r. za 790 mln funtów (3,5 mld zł). Dziś, według doradzających rodzinie banków inwestycyjnych, mogłaby za niego uzyskać na hongkońskiej giełdzie 1,7 mld funtów.
Niższa cena z pewnością właścicieli „Czerwonych diabłów” nie interesuje. W lutym br. brytyjskie media donosiły, że przejęciem klubu za 1,6 mld funtów zainteresowany jest katarski państwowy fundusz inwestycyjny. Glazerowie odmówili, podobnie jak wcześniej konsorcjum zamożnych fanów klubu, wśród których był m.in. Jim O’Neill z banku Goldman Sachs.
Ale nawet gdyby wyceny bankowców okazały się trafne, nie jest jasne, czy amerykańska rodzina będzie chciała pozbyć się wszystkich udziałów w klubie. Niewykluczone, że będzie próbowała jedynie pozyskać środki na spłatę długu, który zaciągnęła na zakup drużyny. Obecnie wynosi on 490 mln funtów.
Informatorzy „Sunday Times” wskazują, że zanim Glazerowie zdecydują się sprzedaż akcji Manchesteru, będą pilnie obserwowali przebieg oferty publicznej domu mody Prada. Pod koniec czerwca zamierza on pozyskać na giełdzie w Hongkongu do 2,6 mld USD. Inwestorzy zapisali się jednak na niemal pięciokrotnie więcej papierów mediolańskiej spółki.
W ub. r. przychody Manchesteru, 18-krotnego mistrza Anglii, wyniosły blisko 290 mln funtów, co dało mu trzecie miejsce wśród klubów piłkarskich. Na zbliżoną kwotę magazyn „Forbes” wycenił w ub.r. wartość marki „Manchester United”. Wśród drużyn sportowych, lepiej pod tym względem lepiej wypadła tylko baseballowa New York Yankees.