EBC kontynuuje podwyżki

Stopy procentowe w strefie euro wzrosły do 1,5 proc. Kryzys nie powstrzyma EBC przed kolejnymi podwyżkami

Aktualizacja: 26.02.2017 19:46 Publikacja: 08.07.2011 02:22

Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego

Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego

Foto: Bloomberg

Kryzys fiskalny na obrzeżach strefy euro, który w ostatnich miesiącach wyraźnie się zaostrzył, nie powstrzymał Europejskiego Banku Centralnego przed drugą w tym roku podwyżką głównej stopy procentowej. Podniósł ją o 0,25 pkt proc., do najwyższego od marca 2009 r. poziomu 1,5 proc. Zasygnalizował też, że na tym zaostrzanie polityki pieniężnej?w strefie euro się nie zakończy.

Kolejnej podwyżki stóp procentowych – ponownie o 0,25 pkt proc. – ekonomiści spodziewają się w IV kwartale br. W 2012 r. ma dojść do dwóch następnych ruchów w górę.

[srodtytul]Stopy pozostają niskie[/srodtytul]

– Druga podwyżka stóp procentowych nie była żadną niespodzianką. Była też właściwa, biorąc pod uwagę to, że gospodarka strefy euro w I połowie roku najwyraźniej rozwijała się powyżej trendu, a inflacja jest powyżej celu EBC – powiedział Holger Schmieding, ekonomista z Barenberg.

W czerwcu roczna inflacja w eurolandzie wyniosła 2,7 proc. Po raz siódmy z rzędu przekroczyła cel EBC, który stara się utrzymać roczną dynamikę cen nieco poniżej 2 proc. – W nadchodzących miesiącach inflacja pozostanie powyżej celu – powiedział na konferencji prasowej prezes EBC Jean-Claude Trichet.

Nie wszyscy są jednak przekonani, że podwyżki stóp procentowych w strefie euro są potrzebne. Ostatnio z gospodarki tego regionu napływały bowiem raczej rozczarowujące dane. Indeks PMI, obrazujący aktywność w przemyśle i usługach strefy euro, spadł w czerwcu do 53,3 pkt z 55,8 miesiąc wcześniej. To oznacza, że te sektory gospodarki rozwijają się najwolniej od października 2009 r.

– Już kwietniowa decyzja EBC była błędem, który teraz został powtórzony. W strefie euro nie rośnie bowiem ani podaż kredytu, ani płace, co wskazuje, że wysoka inflacja to zjawisko przejściowe – powiedział David Owen, dyrektor zarządzający Jefferies International.

– Można kwestionować podwyżki stóp procentowych, ale EBC ma ku temu dobre powody. Jego polityka pozostaje bowiem bardzo luźna, co prowadzi do nadmiernego wzrostu podaży pieniądza, podczas gdy niewykorzystane moce produkcyjne kurczą się szybciej, niż oczekiwano – oponują analitycy Brown Brothers Harriman. Ich opinię zdają się potwierdzać wczorajsze dane z Niemiec, gdzie produkcja przemysłowa wzrosła w maju o 1,2 proc. w stosunku do kwietnia, podczas gdy ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 0,8 proc.

[srodtytul]Włochy zagrożone[/srodtytul]

Zdaniem Steena Jakobsena, głównego ekonomisty Saxo Banku, czwartkowa decyzja EBC miała jedynie charakter wizerunkowy. Według niego frankfurcka instytucja, nie mogąc zastopować kryzysu fiskalnego w strefie euro, próbuje podkreślić swoją wiarygodność, walcząc z inflacją.

Jednak EBC uczynił wczoraj krok, aby uspokoić nastroje inwestorów zaniepokojonych sytuacją państw z obrzeży eurolandu. Ogłosił, że będzie przyjmował portugalskie obligacje skarbowe jako zabezpieczenie pożyczek dla banków komercyjnych niezależnie od ich ratingu.

To reakcja frankfurckiej instytucji na środową obniżkę oceny wiarygodności kredytowej Portugalii do poziomu „śmieciowego” przez agencję Moody’s. Gdyby EBC przestał akceptować portugalskie obligacje, w tarapaty popadłyby tamtejsze banki, które są obecnie zadłużone we frankfurckiej instytucji na blisko 40 mld euro.

Decyzja EBC sprawiła, że rentowność portugalskich obligacji dziesięcioletnich (porusza się odwrotnie do cen), która w środę osiągnęła rekordowy poziom 12,4 proc., wczoraj malała. Ale rentowność papierów greckich, irlandzkich, hiszpańskich i włoskich rosła. W tym ostatnim przypadku drugi dzień z rzędu przekraczała 5?proc.

Zdaniem Gary’ego Jenkinsa, głównego analityka rynku długu w Evolution Securities, jeśli rentowność włoskich dziesięciolatek utrzyma się na tym poziomie, Rzym może stać się kolejną ofiarą kryzysu fiskalnego. W najbliższych pięciu latach do wykupu dojrzewają bowiem włoskie obligacje warte 860 mld euro, a ich refinansowanie przy obecnym oprocentowaniu mocno zwiększyłoby koszt obsługi zadłużenia.

[ramka]

[b]Jennifer McKeown - Ekonomistka Capital Economics[/b]

To nieco zaskakujące, że rynki tak optymistycznie zareagowały na decyzje EBC. Być może inwestorzy myślą, że skoro bank centralny nie waha się przed zaostrzaniem polityki pieniężnej, kondycja europejskiej gospodarki jest dobra.

To nieprawda.

Według mnie podwyżki stóp procentowych w strefie euro są przedwczesne. Faktycznie inflacja pozostaje wysoka, ale nie widać żadnych „efektów drugiej rundy”, np. wzrostu płac. Są natomiast oznaki, że wzrost gospodarczy w państwach eurolandu hamuje, nawet tam, gdzie był dotąd szybki. W tym kontekście, choć stopy procentowe wciąż pozostają na relatywnie niskim poziomie, ich podwyżki mogą być dotkliwe dla państw z obrzeży strefy euro. Tym bardziej że EBC zasygnalizował, że będzie je dalej podnosił.

EBC mógł też zrobić znacznie więcej, aby pokazać, że UE jest w stanie zahamować eskalację kryzysu fiskalnego w strefie euro. Przewodniczący tej instytucji Jean-Claude Trichet mógł np. oświadczyć, że popiera restrukturyzację greckiego zadłużenia, np. plan rolowania greckich obligacji przez prywatnych inwestorów. Obecnie stanowisko EBC w tej sprawie pozostaje niejasne i wydaje się, jakby istniał konflikt między Brukselą a Frankfurtem. [/ramka]

[ramka]

[b]Ścieżki EBC i Banku Anglii coraz bardziej rozbieżne[/b]

Komitet Polityki Pieniężnej (MPC) brytyjskiego banku centralnego postanowił utrzymać główną stopę procentową na rekordowo niskim poziomie 0,5 proc., na którym pozostaje ona od 28 miesięcy. Decyzja ta była przez ekonomistów powszechnie oczekiwana.

Bank Anglii (BoE) wstrzymuje się z zaostrzaniem polityki pieniężnej, choć dynamika cen konsumpcyjnych od półtora roku przekracza jego dwuprocentowy cel inflacyjny. W maju wyniosła 4,5 proc. Pobłażliwość BoE wobec inflacji pod koniec czerwca była krytykowana przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych. Większość członków MPC uważa jednak, że nadmierna inflacja to przejściowy skutek podwyżki VAT (w tym roku poszedł w górę z 17,5 do 20 proc.), wzrostu cen surowców i osłabienia funta. W tej sytuacji za ważniejsze od walki z inflacją uważają stymulowanie gospodarki, aby zrekompensować restrykcyjną politykę fiskalną rządu w Londynie. W  bieżącym roku budżetowym zamierza on ograniczyć deficyt finansów publicznych do 8 proc.,

z 11 proc. w  roku ubiegłym. – Słabość brytyjskiej gospodarki w połączeniu z przejściową naturą inflacji nie daje powodów do podnoszenia stóp procentowych – przyznał Scott Corfe, ekonomista z ośrodka CEBR – jeśli perspektywy gospodarki w najbliższym czasie nie poprawią się znacznie, co według mnie jest nieprawdopodobne, BoE podniesie stopy dopiero w przyszłym roku. Ekonomiści z Capital Economics są zdania, że nastąpi to dopiero w 2013 r. W ostatnich miesiącach niektórzy członkowie MPC nie wykluczali nawet, że może zaistnieć potrzeba wznowienia tzw. ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. W ramach tego programu BoE skupił do lutego 2010 r. obligacje za 200 mld funtów i od tej pory utrzymuje wartość tego portfela na niezmienionym poziomie.

GS,reuters,AFP[/ramka]

[ramka]

[b]Moody’s tnie ratingi obligacji[/b]

Agencja ratingowa Moody’s obniżyła w czwartek ocenę wiarygodności tych obligacji czołowych portugalskich banków, których emisję gwarantował rząd w Lizbonie.

Rating papierów tego typu banku BCP, właściciela Banku Millennium, został obniżony o cztery stopnie, do „śmieciowego” poziomu Ba2. Agencja Moody’s dostosowała go do oceny wiarygodności kredytowej rządu w Lizbonie, którą obcięła do tego poziomu w środę.

Decyzja Moody’s nie oznacza obniżki indywidualnego ratingu BCP, który wynosi Baa3 – stopień powyżej poziomu śmieciowego. Analitycy spodziewają się jednak, że agencja sprowadzi oceny wiarygodności kredytowej portugalskich banków do tego samego poziomu, jakim charakteryzuje się rząd w Lizbonie. Jednocześnie związek banków zapewnił wczoraj, że należące do niego instytucje zaliczą testy odporności na ewentualne pogorszenie koniunktury w Europie. [/ramka]

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?