Ropa jeszcze długo pozostanie droga

Inwestorzy i analitycy nie wierzą, że spowolnienie gospodarcze na świecie doprowadzi do spadku cen czarnego złota

Aktualizacja: 24.02.2017 03:09 Publikacja: 25.11.2011 01:39

Ropa jeszcze długo pozostanie droga

Foto: GG Parkiet

Spadek cen ropy naftowej z ostatnich dwóch tygodni to najprawdopodobniej zjawisko przejściowe. Prognozowane obecnie spowolnienie światowej gospodarki jest bowiem za płytkie, aby znacząco ograniczyć popyt na ten surowiec, a nic nie wskazuje na to, że wzrośnie jego podaż – twierdzą analitycy.

Rekordowy popyt

W ciągu kilkunastu ostatnich sesji baryłka ropy gatunku Brent potaniała na giełdzie ICE w Londynie o ponad 6 proc., a baryłka ropy WTI na nowojorskiej giełdzie Nymex o ponad 5?proc. Ceny obu najpopularniejszych gatunków czarnego złota pozostają też znacznie poniżej rekordów z lipca 2008 r. Ale średnio w tym roku ropa gatunku Brent kosztowała jak dotąd najwięcej w historii: 111,2 USD za baryłkę. Wczoraj było to niespełna 108 USD.

Według średnich prognoz ankietowanych przez agencję Bloomberga analityków cena ta utrzyma się powyżej 104 USD co najmniej do końca 2012 r. A według ekspertów banku Goldman Sachs, którzy w ub.r. byli najlepszymi prognostami cen tego surowca, w perspektywie 12 miesięcy będzie on kosztował 125 USD za baryłkę.

Tego samego zdania są też inwestorzy – fundusze i banki inwestycyjne. Jak wynika z danych ICE, nadwyżka ich długich pozycji na kontraktach na ropę nad pozycjami krótkimi w tygodniu zakończonym 15 listopada wynosiła 62,9 tys., o 1 proc. mniej niż tydzień wcześniej.

Dlaczego analitycy i inwestorzy nie spodziewają się spadku cen ropy, choć światowa gospodarka hamuje? – Choć w mediach nieustannie mówi się o widmie recesji, łatwo przeoczyć fakt, że popyt na ropę wrócił to trendu wzrostowego i jest obecnie najwyższy w historii – wyjaśnił David Wech, ekspert ds. rynku energii w firmie doradczej JBC Energy.

Groźne ambicje Iranu

Według ostatnich prognoz Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) popyt na czarne złoto zwiększy się w tym roku o 1,1 proc., do 89,2 mln baryłek dziennie, a w przyszłym roku o 1,4 proc. – Tylko strach przed wstrząsami makroekonomicznymi trzyma dziś ceny ropy w ryzach. Gdyby nie ten strach, za baryłkę ropy Brent już płacilibyśmy ponad 150 USD – oceniła Amrita Sen, analityczka w Barclays Capital.

Podobnie jak inni eksperci tłumaczy ona, że zapotrzebowanie na energię najszybciej rośnie w państwach rozwijających się, takich jak Chiny i Indie. A ich gospodarki, nawet jeśli nieznacznie hamują, nadal rosną w szybkim tempie. Tymczasem wzrost podaży ropy stoi pod znakiem zapytania, m.in. z powodu napięć społeczno-politycznych na Bliskim Wschodzie. Ostatnio pojawiły się obawy, że region ten wkrótce mogą zdestabilizować nuklearne ambicje Iranu.

– Pesymistyczne scenariusze dla notowań ropy się nie spełniły. Albo więc będą spadały jej zapasy, albo rosły jej ceny. Ostatnio obserwujemy oba te zjawiska – powiedział Harry Tchilinguirian, główny strateg surowcowy BNP Paribas.

[email protected]

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami