Szczegóły nowych zasad są jeszcze opracowywane, ale wiadomo już, że urzędnicy, którzy „często" bywają w salach gier, i ci, którzy kupują roczne karty wstępu do tych placówek, będą musieli powiadamiać o tym odpowiednie władze. Na razie przed wpadnięciem w szpony hazardu chronią obywateli i stałych rezydentów Singapuru jedynie podatki. Za wejście do kasyna płaci się tam 79 USD dziennie lub 1740 USD rocznie.
Urzędnikom z biura nadzorującego działające w Singapurze kasyna nie wolno do nich wchodzić. Władze Singapuru chcą utrzymać piąte miejsce w indeksie przejrzystości korupcyjnej, bo zależy mu na inwestorach ze świata.