Iran jest uśpioną naftową potęgą, jeśli więc sankcje przeciwko niemu zostaną zniesione, a do jego branży energetycznej zaczną napływać zachodnie inwestycje, zaowocuje to poważnym zwiększeniem podaży surowca na rynku. Część analityków spodziewa się, że dzięki pełnemu włączeniu Iranu do światowych rynków cena ropy może spaść nawet do 20 USD za baryłkę. Bijan Namdar Zangeneh, irański minister ds. ropy naftowej, twierdzi, że w ciągu kilku miesięcy od zniesienia sankcji jego kraj może zwiększyć produkcję ropy o 1 mln baryłek dziennie. Wydobycie ropy w Iranie sięga obecnie 2,7 mln baryłek dziennie, z czego 1 mln trafia na eksport. Ściągnięcie do Iranu zachodnich firm naftowych oraz ich technologii może sprawić, że wydobycie powróci na poziom sprzed rewolucji islamskiej z 1979 r., czyli 4,4 mln baryłek dziennie. Problemem przy zwiększaniu produkcji może się jednak okazać członkostwo Iranu w OPEC. Inne kraje kartelu mogą nie chcieć mu na to pozwolić.