Traderzy operujący na stambulskim parkiecie podejrzewają, że na nosie im gra tajemniczy inwestor posługujący się algorytmem. Nazywają go „Kolesiem" chociaż płeć pozostaje tajemnicą.
Ten gracz pojawił się nad Bosforem półtora roku temu, a teraz z coraz większą częstotliwością realizuje duże transakcje wprawiając w popłoch zdezorientowanych konkurentów, którzy nie wiedzą gdzie i kiedy uderzy ponownie.
Turgay Ozaner i jego partnerzy z Istanbul Portfolio od wielu miesięcy analizują dzienne statystyki w poszukiwaniu tożsamości tego bulwersującego tradera , ale jak dotąd nie trafili na żaden ślad.
- Nikt nie wie nic pewnego - martwi się Ozaner. - A przecież jesteśmy w Turcji, gdzie zwykle wiemy co się dzieje -dodaje.
Wiadomo, że klienci przynajmniej jednego europejskiego banku zrezygnowali z zajmowania krótkoterminowych pozycji na tureckiej giełdzie, gdyż doszli do wniosku, że „Koleś" wykorzystuje algorytmy decydujące o transakcjach. Inni gracze unikają tego parkietu w oczekiwaniu na więcej informacji, wskazują źródła nieoficjalne.