Rekord pobity został niedawno również na giełdzie w Seulu, gdzie cena akcji Samsunga przebiła poziom 2 mln wonów (1735 USD). Jego kapitalizacja wzrosła przez ostatnie 12 miesięcy o ponad 100 mld USD, do 241 mld USD. Stało się tak mimo afery z wybuchającymi smartfonami Samsung Galaxy Note 7 i mimo tego, że Lee Jae-yong, dziedzic fortuny Samsunga (wiceprzewodniczący rady dyrektorów Grupy Samsunga, nieoficjalny szef całego koncernu), trafił do aresztu w związku z aferą korupcyjną dotyczącą południowokoreańskiej pani prezydent.
Samsungowi nie zaszkodziły też jak na razie ujawnione przez portal WikiLeaks e-maile CIA, wskazujące, że ta amerykańska tajna służba potrafi wykorzystywać inteligentne telewizory Samsunga do szpiegowania ich użytkowników. W ramach programu „Weeping Angel" mogła podsłuchiwać ludzi za pomocą mikrofonów wbudowanych w te odbiorniki telewizyjne.
Samsung odniósł się do informacji ujawnionych przez WikiLeaks, wskazując, że przygląda się temu problemowi i stara się mu zaradzić. „Ochrona prywatności konsumentów oraz bezpieczeństwa naszych urządzeń jest naszym priorytetem" – mówi komunikat koncernu.
Analitycy wskazują, że jak na razie inwestorzy skupiają się na informacjach dotyczących wyników spółki. Oczekują, że I kwartał 2017 r. będzie dla niej dobry, a cząstkowe dane o sprzedaży ich w tym utwierdzają. Rynek czeka również na premierę nowego smartfona Samsunga – Galaxy S8.