Na rynek trafi 25 proc. akcji Aston Martina po cenie z przedziału 17,50 – 22,50 funta, a handel tymi papierami na londyńskiej giełdzie LSE zacznie się w październiku, informuje Bloomberg. Eksperci są sceptyczni, czy taki niszowy producent jak Aston Martin przyniesie inwestorom profity na miarę Ferrari, którego wskaźnik kursu akcji do skorygowanej tegorocznej EBITDA wynosi 20,5.
"Lubimy tę markę, szanujemy management, ale nie sądzimy, aby osiągnięcie wskaźnika wyceny na poziomie Ferrari było realne", napisał w nocie Max Warburton, analityk Sanford C. Bernstein.
Ekspert podkreśla, iż właściciele Aston Martina oferują akcje firmy przynoszącej straty (według amerykańskiego standardu GAAP), mającej „kruchy bilans" i sprzedającej auta po niższej cenie dużo mniej lojalnej klienteli.