Howard Wilkinson, były pracownik wyższego szczebla w Danske Banku, który ostrzegał zarząd w Kopenhadze o podejrzanych przepływach w latach 2013 i 2014, powiedział duńskim parlamentarzystom, że z ponad 230 mld USD potencjalnie brudnych pieniędzy, które przepłynęły przez jego estoński oddział, 150 mld USD pochodziło z „amerykańskiego oddziału jednego z europejskich banków".
Wilkinson odmówił podania nazwy tego banku, ale dokumenty z Danske i ludzie z Deutsche potwierdzają, że do 2015 r. mogło chodzić o największy niemiecki bank.