Dwupokładowy A380 na 544 miejsc miał konkurować z B747, ale nie zyskał popularności, ostatnie egzemplarze — 17 sztuk: 14 dla Emirates i 3 dla ANA — zostaną dostarczone klientom w 2021 r. To ostatnia ważna decyzja prezesa Toma Endersa kończącego kadencję w Tuluzie.
Decyzja o rezygnacji zapadła po osiągnięciu z Emirates porozumienia o zmianie zamówienia. Linia z Dubaju zmniejszyła zamówienie na superjumbo o 39 sztuk, do 123 ze 162 i podpisała z Airbusem nową umowę na 40 szerokokadłubowych A330-900 i 30 A350-900 o wartości 21,4 mld dolarów w cenach katalogowych.
Airbus zapowiedział podjęcie w najbliższych tygodniach rozmów ze związkami zawodowymi o 3-3,5 tys. potencjalnie zagrożonych miejsc pracy. Dodał, że rosnące tempo produkcji wąskokadłubowych A320 i i nowe zamówienia od Emirates pozwolą przekwalifikować wielu z tych pracowników.
Superjumbo pokazano uroczyście europejskim przywódcom w 2005 r. Airbus twierdził wtedy, że uda mu się sprzedać 700-750 sztuk, które teraz kosztują po 446 mln dolarów. W rzeczywistości sprzedano nieco ponad 300, a jumbo jet przeżył rywala obchodząc w tym tygodniu 50-lecie — pisze Reuter.