4 czerwca minęło 30 lat od masakry na placu Tiananmen, na którym ówczesne chińskie władze rozwiązały brutalnie problem z protestującymi studentami domagającymi się demokratyzacji systemu. Chińscy cenzorzy starannie czyszczą dostępny dla Chińczyków internet z jakichkolwiek wzmianek o tej dacie, szczególnie w okolicach rocznicy. Na cenzurowanym są 4, 6 i 89.
Jednak nie wszystko da się ocenzurować. Na giełdzie w Hongkongu główny giełdowy indeks tajemniczo spadł 89,05 punktu. A indeks, na który składają się kursy akcji spółek z Chin (nie z Honkongu) spadł o 64,34 punktu, donosi France24. Zbieżność z tym, co jest na celowniku cenzorów jest zbyt duża, by można było to traktować jako zwykłą koincydencję (choć może nią być).
Takie zmiany giełdowych indeksów nie są wcale w Chinach nowością. W 2012, gdy od tragedii mijały 23 lata, indeks szanghajskiej giełdy spadł o jeszcze bardziej znaczące 64,89 punktu, co odpowiada amerykańskiemu zapisowi daty 4 czerwca 1989 (w USA daty zapisuje się w systemie miesiąc/dzień/rok).
Chińscy cenzorzy zdają sobie sprawę z „magicznych" zmian kursów giełdowych. Według AFP wyszukiwania dotyczące rynku giełdowego zostały natychmiast zablokowane, co wywołało duże rozbawienie wśród chińskich internautów.