Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 25.11.2019 14:38 Publikacja: 25.11.2019 14:38
Elizabeth Warren (ur. 1949 r.) zasiada w Senacie USA od 2013 r., wcześniej m.in. prawniczka zajmującą się bankructwami i wykładowca uniwersytecki.
Foto: Bloomberg
Czy propozycja specjalnego podatku uderzającego w bogaczy to sposób na wygranie wyborów prezydenckich w USA? Jeszcze kilkanaście lat temu kandydat proponujący takie rozwiązanie nie miałby szans na nominację żadnej liczącej się partii. Globalny kryzys gospodarczy zmienił jednak wiele, a Partia Demokratyczna przesunęła się w lewo. Senator Elizabeth Warren szuka więc sukcesu w wyścigu o demokratyczną nominację prezydencką, snując wizję „zniszczenia amerykańskiej oligarchii" za pomocą podatku majątkowego. I wygląda na to, że ta wizja spotyka się z pozytywnym odzewem wśród sporej części demokratycznego elektoratu. W sondażach przeprowadzanych w ostatnich trzech miesiącach w Iowa (stanie kluczowym dla prawyborów) Warren uzyskiwała poparcie od 16 proc. do 28 proc. A to plasuje ją w gronie głównych pretendentów do nominacji, obok byłego wiceprezydenta Joe Bidena, senatora Berniego Sandersa czy burmistrza Pete'a Buttigiega. Perspektywa tego, że może ona zostać nowym prezydentem USA wywołuje jednak już niepokój u niektórych przedstawicieli najbogatszego 1 proc. społeczeństwa. Nawet u tych, którzy są znani z liberalno-lewicowych poglądów.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Niepewność związana ze zmianami polityki administracji Trumpa może spowodować recesję, wszelkie zaś zmiany polityki mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku – uważa Paul Krugman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Zwolnienie szefa Fedu za bardzo kojarzyłoby się inwestorom z praktykami stosowanymi w Turcji. Obecnie wygląda więc na to, że prezydent Donald Trump nie popełni takiego błędu, ale nadal będzie krytykował politykę Rezerwy Federalnej.
Chiny poinformowały w czwartek, że nie prowadzą żadnych rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat ceł, mimo że prezydent Donald Trump i sekretarz skarbu Scott Bessent zasugerowali w tym tygodniu, że napięcia w stosunkach z Chinami mogą się zmniejszyć.
Rząd Niemiec prognozuje, że gospodarka kraju, największa w Europie, odnotuje w tym roku stagnację, ponieważ cła i groźby handlowe prezydenta USA Donalda Trumpa wpłyną na jej wyniki po miesiącach niepewności politycznej.
Inwestorów ucieszyła zapowiedź tego, że najbogatszy miliarder na świecie zmniejszy zaangażowanie w administracji Trumpa.
Kraje afrykańskie będą musiały wydać miliardy dolarów na nowe plantacje oraz systemy nawadniające. Dlatego ceny będą nadal rosły, chociaż już podwajają się co roku.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas