W kwietniu amerykańska giełda, licząc od dołka z marca, weszła według teorii w okres hossy. Notowania S&P 500 od marcowego minimum wzrosły już o blisko 30 proc. Utrzymanie tego kierunku zależy od grupy pięciu spółek, których kapitalizacja przekracza 20 proc. wartości całego indeksu S&P 500. Chodzi o Alphabet (Google), Facebook, Microsoft, Amazon i Apple.
Jako pierwszy po wtorkowej sesji na Wall Street wynikami pochwali się Alphabet. Ponad 80 proc. przychodów giganta z Doliny Krzemowej jest generowane przez Google Advertising. Z powodu pogorszenia koniunktury gospodarczej spowodowanej przez pandemię koronawirusa niektórzy analitycy prognozują, że Alphabet odnotuje spadek wyników. Specjaliści spodziewają się, że wyniki będą niższe, ponieważ firmy na całym świecie znacząco ograniczą wydatki budżetowe na reklamę.
W środę raport opublikuje Facebook. Spółka pod kierownictwem Marka Zuckerberga niemal całe przychody czerpie z reklam i tak samo jak Alphabet może odnotować znaczny spadek wyników. W IV kwartale 2019 r. Facebook odnotował wzrost przychodów o 25 proc. Wówczas zarząd prognozował, że w I kwartale przychody mogą wzrosnąć o 20–24 proc. Według specjalistów koronawirus z pewnością odciśnie piętno na wynikach spółki, choć jego skala jest trudna do oszacowania.
Po środowej sesji wynikami pochwali się także Microsoft. Średnia analityków mówi o spadku przychodów do 21,67 mld USD wobec 30,6 mld USD rok wcześniej. Z kolei zysk na akcje ma wynieść 1,47 USD wobec 1,14 USD rok wcześniej.
Pozytywnie zaskoczyć może Amazon, który korzysta na wzmożonej aktywności kupujących przez internet. Notowania spółki od początku roku wzrosły o 30 proc. Średnia analityków ankietowych przez Refinitiv spodziewa się wzrostu przychodów do 72,8 mld USD w porównaniu z 59,7 mld USD rok wcześniej.