Inflacja nie zubożyła Polaków

Polska należy do nielicznych państw OECD, w których w 2022 r. wzrósł realny dochód do dyspozycji na mieszkańca. Choć płace realnie zmalały, budżety gospodarstw domowych wsparły rządowe transfery i dochody z działalności gospodarczej.

Publikacja: 10.05.2023 12:59

Inflacja nie zubożyła Polaków

Foto: Adobe Stock

Jak podała w środę Organizacja ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w IV kwartale ub.r. dochód do dyspozycji na mieszkańca w 21 krajach z tego klubu, dla których dostępne są takie dane, wzrósł realnie średnio o 0,6 proc. W całym 2022 r. zmalał jednak o 3,8 proc., najbardziej od co najmniej 2008 r. To przede wszystkim skutek wysokiej inflacji, która podkopała siłę nabywczą płac.

W niektórych krajach do spadku realnych dochodów gospodarstw domowych względem 2021 r. przyczyniło się też wygaszenie rozmaitych świadczeń, które rządy wprowadziły w związku z pandemią Covid-19. Najwyraźniej było to widać w Chile, gdzie realny dochód per capita zmalał w ub.r. o ponad 15 proc. W USA wygaszenie pandemicznych programów pomocy dla gospodarstw domowych przyczyniło się do spadku realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych w ub.r. o 6 proc.

Czytaj więcej

W przemyśle zagościła deflacja

W Polsce, inaczej niż w większości krajów OECD, realny dochód do dyspozycji na mieszkańca w IV kwartale ub.r. tąpnął o 2,9 proc. Nie licząc IV kwartału 2020 r., było to największe załamanie tego wskaźnika dobrobytu od I kwartału 2009 r. Mimo to, w całym 2022 r. zdołał on wzrosnąć o 2,8 proc. – bardziej niż w którymkolwiek z pozostałych 20 państw, dla których dostępne są porównywalne dane.

Realne dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, per capita, w proc. rok do roku

Realne dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, per capita, w proc. rok do roku

OECD

Wzrost dochodów do dyspozycji, choć znacznie mniejszy, w 2022 r. odnotowano jeszcze tylko w Portugalii (o 1,5 proc.), na Węgrzech (1,2 proc.), w Holandii (1 proc.) oraz Danii (0,2 proc.). W Niemczech i Francji realny dochód per capita praktycznie się w ub.r. nie zmienił w stosunku do 2021 r. W pozostałych 12 państwach wyraźnie zmalał.

Jak wytłumaczyć wzrost dochodów Polaków w 2022 r. pomimo najwyżej od ponad ćwierćwiecza inflacji? Wzrost płac nie dotrzymał kroku wzrostowi cen. W rezultacie siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej zmalała w ub.r. o 1,7 proc. Jednocześnie bardziej niż ceny wzrosły dochody gospodarstw domowych z działalności gospodarczej. - W ub.r. wysokość realnego dochodu do dyspozycji rosła dzięki dochodom z działalności gospodarczej. Dochody z pracy również nieco rosły w pierwszej połowie roku, nawet uwzględniając inflację, ale w dalszej jego części sytuacja uległa pogorszeniu – tłumaczył w styczniu Marcin Kujawski, starszy ekonomista z BNP Paribas.

Oprócz dochodów z pracy, gospodarstwa domowe mają też inne dochody, m.in. z emerytur oraz rozmaitych świadczeń. W ub.r. były to m.in. dodatki węglowe oraz 13. i 14. emerytury. Dodatkowo, realne dochody do dyspozycji gospodarstw domowych raportowane są w ujęciu netto, czyli po odliczeniu podatków. Tymczasem w 2022 r. w ramach tzw. Polskiego Ładu opodatkowanie dochodów większości gospodarstw domowych zmalało, co skutkuje dużymi zwrotami nadpłaconych podatków w br. (sięgną około 20 mld zł, co odpowiada około 1,2 proc. ubiegłorocznych wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych). Nie jest jednak jasne, czy OECD zalicza te wpływy do ubiegłorocznych dochodów.

Gospodarka krajowa
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami
Gospodarka krajowa
Inflacja nie daje o sobie zapomnieć
Gospodarka krajowa
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gospodarka krajowa
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce na tegorocznych maksimach, czyli „co by było, gdyby”