Rząd nie tylko chce w przyszłym roku zwiększyć dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych do 40,4 mld zł (w tym roku jest to 37,1 mld zł), ale też chce zapewnić płynność finansową przez dodatkowe wsparcie: pożyczkę z budżetu, kredyty komercyjne i kolejne pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Mniejsza jest za to refundacja do OFE, wyniesie 9,1 mld zł.
– Dla kondycji finansowej pierwszego filara emerytalnego i świadczeń wypłacanych z ZUS zmniejszenie składek i refundacji do OFE jest obojętne – przypomina Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych. Uważa, że stosowanie różnych form wsparcia poza dotacjami jest „zamiataniem deficytu” pod dywan. – Zapisanie wszystkich dodatkowych pieniędzy jako spójnej dotacji być może skłoniłoby polityków do działań równoważących budżet FUS – dodaje Bukowski. W przyszłym roku, jak wynika z projektu ustawy budżetowej, to w funduszu rentowym składki płacone przez ubezpieczonych stanowić będą najmniejszą procentową część wydatków, nieco ponad 60 proc. – To efekt obniżenia składki rentowej sprzed kilku lat – przypomina ekonomista. Jego zdaniem po to, by dziura „rentowa” nie zwiększała się, potrzebne będzie podniesienie składki albo wyraźne zmniejszenie świadczeń.
W projekcie budżetu na przyszły rok rząd zapisał 40,4 mld zł dotacji dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz 9,1 mld zł jako refundacja składek do otwartych funduszy emerytalnych. Szykuje czwartą już pożyczkę z budżetu oraz weźmie 3 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Dodatkowo Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie miał na koniec 2012 roku ponad 3 mld kredytów w bankach komercyjnych. (1,6 mld na koniec tego roku).
Ekonomiści przypominają, iż pożyczki z budżetu dla FUS nie zwiększają deficytu budżetu, choć tak samo jak dotacje są wliczane do długu publicznego. Po raz pierwszy gabinet Donalda Tuska pożyczył funduszowi pieniądze pod koniec 2009 roku. Na razie FUS nie spłaca pożyczek, a z przyszłoroczną będzie to prawie 15,3 mld zł. – Nie powinniśmy w takim tempie zmniejszać rezerwy demograficznej – uważa Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekonomistka SGH i była wiceminister pracy w gabinecie Donalda Tuska.
[[email protected]][email protected][/mail]