„Jastrzębie" w Radzie Polityki Pieniężnej czekają na jednoznaczne sygnały, że gospodarka mocno hamuje. Tak wynika z zapisu dyskusji podczas majowego posiedzenia. Rada zdecydowała wówczas o podwyżce kosztów kredytu o 25 punktów bazowych, do 4,75 proc.
Członkowie RPP, którzy opowiedzieli się za podwyżką, argumentowali, że inflacja w kolejnych kwartałach będzie się obniżać powoli, a perspektywy jej powrotu do celu (2,5 proc.) nie poprawiły się od czasu kwietniowego posiedzenia. Dlatego uznali, że trzeba działać. Dodatkowym argumentem „jastrzębi" były niejednoznaczne, w ich ocenie, dane z gospodarki. Choć produkcja przemysłowa w marcu zanotowała tylko 0,7-proc. wzrost rok do roku, dla „jastrzębi" nie był to jednoznaczny sygnał, że gospodarka hamuje. Co ciekawe, był to też argument „gołębiego" skrzydła w Radzie, którego członkowie uważali, że trzeba poczekać na kolejne dane, ale do tego czasu z kolei z podwyżką stóp się wstrzymać.
– Spowolnienie gospodarcze w 2012 r. nie będzie głębokie, tempo wzrostu PKB ukształtuje się poniżej 4,5 proc. – powiedział Jerzy Hausner z RPP. Dodał, że rozważania co do kolejnej podwyżki stóp wciąż będą, ale nie dojdzie do niej w czerwcu.