Z perspektywy końca sesji widać, iż rozdanie zostało podyktowane przez zachowanie giełd bazowych. W pierwszej fazie rynek szukał zwyżek niesiony na północ lepszym od oczekiwań zakończeniem sesji środowych na Wall Street i zwyżkami indeksów europejskich, z niemieckim DAX-em na czele, który zameldował się na historycznym maksimum. W środkowej fazie sesji otoczenie zaczęło jednak wspierać podaż za sprawą spadków futures na amerykańskie indeksy, gdy finałowe godziny zostały zagrane w kontekście informacji, iż prezydent USA dokona kolejnej zmiany w polityce celnej i odłoży właśnie nałożone cła na Kanadę i Meksyk do 2 kwietnia. Bilansem rozdania jest silnie pokreślenie zależności rynku od otoczenia i sygnał, iż przyszłe ruchy GPW w największym stopniu zależą od tego, ile jeszcze uda się ugrać Europie na fali doniesień o nowych programach stymulujących zbrojenia i jak zachowa się Wall Street stale szukająca dna swojej korekty. Zależność od otoczenia powoduje, iż obraz techniczny rynku musi być przyjmowany z dystansem i wrażliwością na szum wysyłany przez wykresy. Niemniej, bilansem technicznym rozdania czwartkowego jest powrót WIG20 nad 2600 pkt. i połamanie linii prowadzącej korektę z rejonu 2700 pkt. w rejon 2500 pkt. W najprostszym odczycie WIG20 otworzył sobie drogę do testowania szczytu hossy wyrysowanego w rejonie 2700 pkt. Niestety, w piątek trudno oczekiwać rozdania innego niż podporządkowanie WIG20 postawie giełd bazowych. Pierwsze piątki miesiąca są zwykle zdominowane przez czekanie i reakcje na comiesięczne dane z rynku pracy w USA i przy ostatnim zaniepokojeniu inwestorów kondycją amerykańskiego konsumenta, GPW nie będzie miała przestrzeni do szukania swojej ścieżki.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.