Mimo niemrawego początku czwartek ostatecznie był kolejnym mocnym dniem w wykonaniu europejskich rynków przy wciąż trwającej słabości giełdy amerykańskiej. Od rana kontrakty na tamtejsze indeksy wyraźnie zniżkowały, a otwarcie rynku kasowego nie przyniosło przełomu. Nie przeszkodziło to jednak inwestorom w zakupach europejskich akcji. Znów na czele plasowały się m.in. średnie i małe przedsiębiorstwa niemieckie. Zwyżki znów były imponujące, choć już nie tak spektakularne jak w środę. Krajowy rynek pozostawał przez cały dzień jednym z najlepszych. Na koniec dnia WIG20 zyskał 1,8 proc., a punktem wyjścia dla ostatniej w tym tygodniu sesji będzie 2639 pkt. WIG20 już na otwarciu czwartkowej sesji uporał się z linią krótkoterminowego trendu spadkowego. Zamknięcie zaś wypadło najwyżej od niemal dwóch tygodni, a to oznacza, że na ten moment w grze jest atak na szczyt, czyli około 2695 pkt.
Czytaj więcej
Za nami kolejna ciekawa sesja na GPW. Sporo działo się w JSW, LPP, Pepco czy też PKO BP. Które akcje zyskały, a które straciły na wartości?
Banki oczywiście wykonały w czwartek swoją robotę, ale tym razem nie grały pierwszych skrzypiec. Najmocniejszą firmą w WIG20 był Budimex. Na dole tabeli uplasowało się zaś JSW. Rozczarowanie mogą czuć akcjonariusze Pepco, które na początku sesji zyskiwało w reakcji na wyniki i zapowiedź skupu akcji, ale na koniec dnia niemal wróciło do punktu wyjścia, co przy skokowym wzroście obrotów nie wróży nic dobrego na kolejne dni.
Na rynku walut euro dziś znów jest silniejsze od dolara. Kurs głównej pary walutowej zwyżkuje o 0,4 proc., do 1,083. Kurs USD/PLN utrzymuje się jednak w okolicach wczorajszego zamknięcia, tj. przy 3,85 zł. Cena euro zwyżkuje o 0,4 proc., do 4,17 zł.
Złoto odrabia poranne zniżki i wraca do 2917,4 dolarów za uncję. Ropa z kolei wymazuje poranne zwyżki - po południu baryłka kosztuje 65,8 dolarów przy 0,7-proc. spadku.