Oddech rynku był adekwatny do zmian indeksów i w WIG20 wzrosły ceny 19 spółek przy 1 przecenionej, gdy na całym rynku zwyżkowało 69 procent walorów przy 22 procent przecenionych i 9 procent bez zmiany ceny. Dynamiczne zwyżki były pochodną odpowiedzi rynku na impulsy wzrostowe z otoczenia, które dobrze przyjęło wczorajszą próbę odbicia na Wall Street i żywiołowo zareagowało na doniesienia z Niemiec, gdzie zapowiedziano uruchomienie dużych funduszy na zbrojenia i poprawę infrastruktury. W istocie, od pierwszych minut sesji WIG20 silnie korelował z niemieckim DAX-em, który – co zrozumiałe – był największym beneficjentem informacji o wzroście wydatków budżetowych przez rząd federalny. Finałowa zmiana indeksu warszawskich blue chipów w drobnym stopniu różniła się od przesunięcia DAX-a, który w trakcie zamykania sesji przez GPW rósł o 3,40 procent. Patrząc na imponującą zwyżkę indeksu WIG20 trudno nie odnotować faktu, iż sesja wpisała się w fazę większej zmienności i w dużej mierze była odreagowaniem wtorkowego tąpnięcia indeksu o 3,92 procent. Nie ma też wątpliwości, iż dzisiejszy wzrost, jak również wczorajszy spadek, były w największym stopniu pochodną skorelowania GPW z otoczeniem, które znalazło się w fazie większej zmienności i zostało zmuszone do odpowiedzi na wydarzenia o szerokim wpływie na gospodarki i giełdy. Technicznie patrząc WIG20 skończył sesję powrotem w pobliże 2600 pkt., ale nie zakończył położenia w układzie korekcyjnym. W praktyce, oceny techniczne muszą czekać na przesilenie, które pozwoli policzyć się stronom rynku w nowym układzie. Szacując szanse na zbudowanie ruchu w oparciu o lokalne zmienne, należy założyć, iż w bliskiej przyszłości rynek nie będzie w stanie wyjść z cienia giełd bazowych. Przeciwko szukaniu swojej ścieżki będą grały nie tylko zmienne, które zdominowały pierwszą połowę tygodnia, ale też waga piątkowych danych z rynku pracy w USA.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.