W efekcie GPW i inne rynki europejskie operowały bez Wall Street, która zwykle pełni rolę przewodnika dla najważniejszych giełd. Europa wykorzystała dzień do podniesienia cen, czym posilił się rynek warszawski i WIG20 zyskał 0,82 procent przy 992 milionach złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 0,73 procent z licznikiem pokazującym przeszło 1,42 miliarda złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż o poranku rynek próbował szukać kontynuacji piątkowego cofnięcia i korekty tegorocznych zwyżek, ale presja wzrostowa z otoczenia wymusiła szybkie odbicie, które po dwóch godzinach przeszło w konsolidację WIG20 w rejonie psychologicznej i technicznej bariery 2600 pkt. Do końca sesji indeks warszawskich blue chipów tylko oscylował wokół wzmocnionego ostatnio oporu, by finiszować w rejonie 2597 pkt. Do odnotowania jest fakt, iż WIG20 ugrał dziś najwyższe zamknięcie hossy i najwyższy poziom na zamknięciu sesji od stycznia 2018 roku. Z perspektywy technicznej popytowi udało się zbudować przeciwwagę dla słabej końcówki poprzedniego tygodnia, który skończył się dwuświecową formacją odwrócenia trendu sygnalizującą wyczerpanie ostatniej fali wzrostowej. W takim ujęciu, poniedziałek przywrócił WIG20 do równowagi w rejonie 2600 pkt. Niezależnie od dzisiejszego sukcesu byków, sygnały wykupienia rynku pozostały aktualne. W praktyce, dopiero kolejne sesje pokażą, czy rynek zbuduje na dzisiejszym wzroście coś więcej niż konsolidację w rejonie psychologicznego i technicznego oporu, który w czwartek zatrzymał kupujących i sprowokował podaż do kontry.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.