Piątkowa, przedostatnia w tym roku sesja na krajowym parkiecie przebiegała w świątecznej atmosferze, czyli przy niskiej aktywności inwestorów. Początkowo nieco bardziej przeważała podaż, ale z czasem WIG20 zdołał większość porannych strat odrobić, a w ostatnich kilkudziesięciu minutach nawet wzbić się 2 pkt powyżej poprzedniego zamknięcia. Nie zmienia to jednak faktu, że indeks dużych spółek, mimo całkiem udanego początku grudnia, tuż przed końcem miesiąca pozostaje niemal w tym samym punkcie. I niestety oznacza to także, że cały 2024 r. WIG20 kończy z około 6-proc. stratą. WIG zaś notuje ledwie 1,6-proc. wzrost.

Parkiet

Co ciekawe, inwestorzy na GPW w piątek z obojętnością obserwowali fatalny początek handlu w USA, gdzie Nasdaq po pierwszej godzinie tracił niemal 2 proc., a S&P 500 osuwał się o 1,4 proc. Pozostałe europejskie rynki również nie przejęły się zbytnio zniżkami przy Wall Street, gdzie jedną z bardziej tracących spółek była Tesla, zyskująca wcześniej na fali wyborczego entuzjazmu. Euforia wokół Donalda Trumpa i Elona Muska zdaje się uciekać też z rynku kryptowalut. Bitcoin pod koniec roku wyceniany jest na około 94 tys. dol., choć cały 2024 r. był rewelacyjny dla bitcoina, podobnie jak dla amerykańskiego rynku.

Wracając do GPW, spośród dużych spółek słabo na przedostatniej sesji 2024 r. wypadły banki, zaś indeks tej grupy spółek osunął się o 0,4 proc. Technicznie utrzymanie 2200 pkt może cieszyć, a długi dolny cień może wskazywać na chętnych do podkupowania tańszych akcji, ale obroty rzędu 0,5 mld zł nie dają piątkowej świecy mandatu do wyznaczenia kierunku na kolejne dni. Kluczowe będzie zachowanie rynku amerykańskiego, który ostatnio porusza się niemal od bandy do bandy – w świątecznym okresie niemal odrobił straty powstałe po ostatnim posiedzeniu Fedu.

Podaż zapewne ostrzy sobie jednak zęby na dołki z połowy grudnia.