Po tym, jak we wtorek na warszawskim parkiecie gra toczyła się praktycznie do jednej bramki – popytu, w środę ta strona rynku próbowała się podnieść. Ogółem na rynkach było raczej spokojnie, a główne europejskie indeksy, w tym oczywiście niemiecki DAX, lekko zyskiwały. Inwestorzy wyczekiwali wieczornej decyzji Fedu – obniżki stóp procentowych o 25 pkt baz. i szczegółów na temat kolejnych kroków na ścieżce cięć. Kolejny dzień przyniesie z kolei decyzję Banku Japonii.

Przy braku konkretnych argumentów za sprzedażą krajowe benczmarki wysunęły się nawet na czoło w Europie. Trudno jednak mówić o jakiejś poprawie sytuacji popytu, bo zwyżka WIG20 była na tyle skromna, że nie wpłynęła na ogólny obraz indeksu. Ten zaś obecnie przemawia raczej za kontynuacją spadków. Oczywiście nastawienie inwestorów może się nagle zmienić po konferencji amerykańskich bankierów, aczkolwiek środowe otwarcie handlu przy Wall Street było dość nerwowe. To też podkopało ledwie tlącą się pewność siebie inwestorów nad Wisłą. WIG20 ostatecznie zyskał 0,66 proc. niesiony głównie przez banki i Budimex, który zyskał 5,4 proc.