Amerykański S&P 500 zanotował ostatnio nowe rekordy, podobnie jak Dow Jones. Cały czas na pokonanie szczytu czeka technologiczny Nasdaq. Dobra passa widoczna jest też w zachowaniu niemieckiego DAX. Jeśli spojrzymy jednak na krajowe podwórko, to obraz jest niestety zupełnie inny.
Zamiast rekordów mamy słabość rynku i mierzenie się z krótko- lub średnioterminowymi wsparciami, pozostając jak na razie w ewidentnym trendzie bocznym. Krajowym notowaniom niewątpliwe nie sprzyja umacniający się dolar. Zadowoleni na pewno mogą być posiadacze złota zarówno wyrażonego w dolarze, jak i złotym. Bez wielkiej medialnej oprawy kruszec ten wspiął się niedawno na nowy szczyt. Z kolei rentowności amerykańskich obligacji wyraźnie wzrosły, co wydaje się być odzwierciedleniem bardziej realistycznych oczekiwań w zakresie tempa obniżek stóp procentowych przez Fed.
W USA trwa sezon publikacji wyników finansowych. Najciekawsze dopiero przed nami. W środę pozytywnie zaskoczyła Tesla. Choć przychody były nieco poniżej oczekiwań, to zysk netto zdecydowanie je przebił, głównie dzięki wyższej marży brutto. Spółka zapowiedziała też rozpoczęcie produkcji budżetowych aut od przyszłego roku. Akcje w handlu posesyjnym zyskały 12 proc. Jest to miły akcent po wcześniejszym spadku kursu po rozczarowującej konferencji dotyczącej robotaksówek.