Wczoraj na GPW znów powiało grozą. WIG20 stracił wyraźnie ponad 1 proc. i zszedł poniżej ważnego poziomu 2400 pkt. Uchylają się tym samym drzwi do kontynuacji przeceny. Byki chcą je jednak zamknąć. Pierwsza część środowej sesji przyniosła wzrosty na GPW. Od samego startu widać wyraźną przewagę kupujący. Po niecałych dwóch godzinach handlu WIG20 zyskiwał ponad 1 proc. i znów wraca powyżej 2400 pkt. Motorem napędowym całego indeksu jest KGHM, który zyskuje ponad 4 proc. Wzrosty notuje także druga i trzecia linia.

Odbicie w górę na GPW przychodzi po spadkowej sesji na Wall Street. Indeks S&P500 stracił wczoraj 0,5 proc. Znów słabo prezentował się Nasdaq, który spadł 1,3 proc. - Nasdaq Composite przełamał wczoraj dotychczasowe, lipcowe denko. Przełamanie linii trendu wzrostowego oraz podażowa formacja w postaci gwiazdy wieczornej, zbierają swoje żniwa. Przewaga podaży wciąż jest widoczna, a to nie rokuje zbyt optymistycznie na koniec miesiąca. Na chwilę obecną strata za ten miesiąc wynosi 3,3 proc. Jest to najgorszy lipiec od 2006 r. a miejsca do spadków wciąż jest sporo — wskazuje Piotr Neidek, analityk BM mBanku.

Azja błyszczy. Ropa i złoto w górę

Świetnie nastroje panowały za to na rynkach azjatyckich. Ponad 2 proc. zyskał Hang Seng. Podobną zwyżkę zaliczył Shanghai Composite. Nikkei225 urósł 1,5 proc. Wydarzeniem dnia w Azji była podwyżka stóp przez Bank Japonii, która mocno wsparła też notowania jena.

Czytaj więcej

Zabójstwo lidera Hamasu podbiło ceny ropy

Na innych rynkach w oczy rzuca się przede wszystkim ropa naftowa. Ta drożeje o ponad 2 proc. Tematem numer jeden pozostaje na Bliskim Wschodzie i zabójstwo lidera Hamasu. Wątek geopolityczny podbija także notowania metali szlachetnych. Złoto znów melduje się powyżej 2400 USD za uncję. Dzisiaj rynki czekają przede wszystkim na posiedzenie Rezerwy Federalnej. To jednak dopiero wieczorem.