W dniu dzisiejszym poznaliśmy również dane gospodarcze z Polski. Sprzedaż detaliczna w grudniu okazała się być poniżej oczekiwań rynkowych uplasowanych na poziomie 17,8% r/r i wyniosła 15,5% r/r. Podobnie negatywnie zaskoczył odczyt dotyczący produkcji przemysłowej, która wzrosła r/r jedynie o 1% wobec oczekiwanych 1,7%.
Paradoksalnie, słabe dane gospodarcze są pozytywną informacją dla rynków kapitałowych. “Zgodnie z podręcznikiem” negatywne dane ekonomiczne mogą świadczyć o ryzyku nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, które może przerodzić się w recesję, co powinno doprowadzić do spadku popytu konsumpcyjnego, redukcji zatrudnienia oraz zysków spółek, co powinno przerodzić się w falę przeceny na giełdzie. W obecnej rzeczywistości ekonomicznej słabe dane gospodarcze są odbierane jako pozytywny czynnik. Dzieje się tak, ponieważ mają one działanie dezinflacyjne, co z kolei daje szansę na złagodzenie polityki monetarnej prowadzonej przez NBP.
Ważne dane napłynęły dzisiaj ze spółki Asbis. Spółka opublikowała informację o przychodach osiągniętych w grudniu 2022r., które okazały się być niższe o 24% w porównaniu z przychodami osiągniętymi w analogicznym okresie w roku poprzednim. Na początku listopada spółka podniosła prognozy finansowe na 2022r., które udało się zrealizować pomimo wymagającego otoczenia makroekonomicznego (spółka odnotowała stratę ok 75% przychodów z rynku rosyjskiego w ciągu trzech kwartałów 2022 r. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego). Kluczową informacją będzie to, jak spółka poradzi sobie nie tylko z dywersyfikacją rynków zbytu po agresji Rosji na Ukrainę, która odcięła Asbis od trzech istotnych rynków zbytu, ale również jak spółka poradzi sobie w zakresie zarządzania kosztami w otoczeniu wysokiej inflacji.
Aktualnie inflacja i ewentualne zaprzestanie cyklu podnoszenia stóp procentowych jest w centrum uwagi rynków kapitałowych, natomiast skutki i koszty prowadzenia jastrzębiej polityki banków centralnych, czyli wysokie koszty obsługi długu ui wyhamowanie popytu konsumenckiego, co finalnie może doprowadzić do spowolnienia gospodarczego i recesji, zdaje się być na dzień dzisiejszy zupełnie ignorowane przez inwestorów. Czas pokaże, czy tym razem będzie inaczej.
Maciej Kietliński