Bycze momenty były, ale to wciąż za mało

WIG20 we wtorek potrafił spadać o ponad 1 proc., jak i rosnąć niemal 2 proc. Ostatecznie zamknął notowania prawie 0,2 proc. na plusie.

Publikacja: 11.10.2022 17:39

Bycze momenty były, ale to wciąż za mało

Foto: Adobestock

Chociaż wtorkowa sesja nie przyniosła rynkowego przełomu i ostatecznie niewiele wniosła do obrazu rynkowego, to miała naprawdę interesujący przebieg. Swoje, przysłowiowe pięć minut, miały zarówno niedźwiedzie, jak i byki.

Dzień zaczął się od uderzenia podaży. Początkowy spadek indeksu WIG20 sięgał około 0,5 proc., jednak szybko wskaźnik największych spółek zszedł ponad 1 proc. pod kreskę. To zresztą dobrze wpisywało w nastroje, jakie panowały na innych rynkach. Podczas azjatyckiej części dnia giełdowego doszło do wyraźnych spadków, a i europejskie indeksy od startu notowań były pod presją podaży. Po południu zaczęło się jednak dziać coś na co trudno znaleźć logiczne wytłumaczenie.

WIG20 wbrew temu co działo się w otoczeniu zaczął odrabiać straty. Szło mu to naprawdę imponująco. W ciągu godziny udało mu się w całości wymazać poranne straty, a jakby tego było mało popyt szedł za ciosem. Przed godz. 15.00 nasz flagowy indeks był prawie 2 proc. na plusie i brylował na europejskiej mapie giełdowej.

Problem jednak w tym, że ruch ten nie był poparty żadną informacją, która tłumaczyłaby taki wystrzał optymizmu. Co gorsze wzrostowi temu nie towarzyszyła też wzmożona aktywność inwestorów. Obroty pozostawały na niskim poziomie, a to kazało zachować czujność. Kto tak zrobił z satysfakcją mógł patrzeć na dalszy przebieg notowań.

Jak się bowiem okazało optymizm ulotnił się równie szybko jak się pojawił, szczególnie, że i podaż dostała kolejny argument w postaci spadkowego początku notowań na Wall Street. Na ostatniej prostej na GPW mieliśmy do czynienia z typowym przeciąganiem liny między popytem i podażą. Górą ostatecznie były byki. WIG20 zyskał niecałe 0,2 proc. W gronie największych spółek brylował CD Projekt, którego papiery podrożały o ponad 5 proc. Na drugim biegunie znalazł się PKN Orlen, który spadł o ponad 2 proc.

Z jednej strony można oczywiście żałować straconej szansy na solidne wzrosty. Z drugiej jednak można się też cieszyć, że rynek obronił się tym razem przed spadkami. Trochę to zaczyna wyglądać tak, jakby zaczynało brakować chęci do pogłębiania tegorocznych dołków. Każde głębsze cofnięcie w ciągu dnia spotyka się z kontrą popytu. Temu też jednak na razie brakuje argumentów do tego, aby zdecydowanie ruszyć "na północ". Na razie trwa więc próba sił. Patrząc jednak na otoczenie, liczbę potencjalnych ryzyk, nadal trzeba zachować szczególną ostrożność bo wystarczy iskra by znów wywołać "pożar" rynkowy. Chociaż więc w tym roku doświadczyliśmy bardzo mocnych spadków, to może się okazać, że niedźwiedzie wcale jeszcze nie przechodzą w zimowy, rynkowy sen.

Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy
Giełda
Krajowe indeksy pędzą ku nowym szczytom hossy. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Giełda
100 000 pkt na horyzoncie. Czy WIG pójdzie dalej?