"W minionym tygodniu inwestorzy udowodnili, że na warszawskim parkiecie znajdują się ukryte możliwości i że nasz parkiet może dominować w regionie. Pojedyncze wzrosty o ponad 4% zasługują na pochwałę, a całotygodniowa zwyżka rzędu 7,58% na WIG20 jest już solidną zaliczką, która może procentować w kolejnych tygodniach" - ocenił analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Łukasz Janus.
Jednak według niego, nie należy być też zbytnim optymistą. "Jeżeli warunki w otoczeniu nie ulegną poprawie (szczególnie na rynku amerykańskim) może okazać się,że siła naszego parkietu szybko wyparuje i będziemy nadrabiać zaległości w negatywnym tego słowa znaczeniu" - czytamy w jego komentarzu, w którym zaznacza, że warunki makro nie są najlepsze i nadal nie widać oznak na szybką poprawę.
Janus uważa, że nad rynkami nadal ciąży niestabilność sytemu bankowego w Europie i Stanach Zjednoczonych, a co za tym idzie problemy z krótkoterminowym zadłużeniem,które w naszym regionie sięga 400 mld USD będzie się prawdopodobnie pogłębiać."Ponadto przeciwko zachowaniu naszej giełdy jest to, że dojrzałe rynki zachodnioeuropejski jak i amerykański parkiet nie wykazują oznak zapowiadających trwałą poprawę koniunktury. Więc ciężko znaleźć fundamentalne wytłumaczenie siły naszego parkietu w ostatnich dniach. Wiele wskazuje, że jej podstawy należy szukać w emocjach inwestorów oraz w próbie odreagowania spadków z początku lutego kiedy to byliśmy jedną z najsłabszych giełd" - podsumował analityk.
W piątek indeks WIG20 wzrósł o 2,19% i osiągnął poziom 1.476,46 pkt. WIG wzrósł o1,78% do 22.948,51 pkt. Obroty na rynku akcji ukształtowały się na poziomie 1,2 mld zł.
Indeks blue chipów wzrósł w minionym tygodniu o 7,58%, a WIG o 5,80%.