WIG 20 zaczyna odbicie po porannych spadkach

Indeks grupujący największe spółki warszawskiego parkietu WIG20 znajduje się obecnie w lekkim odbiciu w stosunku do porannego pogorszenia nastrojów i związanych z tym spadków.

Publikacja: 12.03.2009 13:45

"Dziś rano było widoczne pogorszenie nastrojów" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Łukasz Janus. Analityk jako jedną z przyczyn pogorszenia nastrojów wymienił spadki na rynkach azjatyckich wywołane potwierdzeniem niekorzystnych danych na temat spadku PKB na tamtejszych rynkach.

Wśród spółek WIG20 zdecydowanie najgorzej radził sobie TVN, którego akcje spadały o blisko 14%. Zdaniem Janusa, spadek akcji spółki jest reakcją na zwiększenie jej zaangażowania w platformie cyfrowej "n".

"Spadek indeksu WIG20 ok. godz. 12:00 był reakcją na napływające słabe dane makro na temat inflacji producentów w Eurolandzie oraz produkcji przemysłowej w Niemczech" - poinformował Janus. Jego zdaniem, szczególnie ważny był wysoki spadek produkcji przemysłowej w Niemczech o 7,5% m/m (wobec prognozowanych 3%).

"Teraz obserwujemy lekkie odbicie na indeksie WIG20" - dodał.

Zdaniem analityka, zakończenie dzisiejszej sesji będzie w dużym stopniu zależeć od wyczekiwanych danych makro z rynku amerykańskiego, które mogą okazać się również gorsze od prognoz.

"Jeśli dane będą gorsze od oczekiwań, to prawdopodobna jest reakcja rynków taka jak poranna. Natomiast bez widocznego pogorszenia nastrojów to myślę, że nie spadniemy poniżej obecnego poziomu" - podsumował analityk.

W czwartek po godz. 13-ej indeks WIG20 spadał o 1,86% do 1.473,06 pkt., a WIG o 1,49% do poziomu 22 886,52. Obroty spółek kształtowały się na poziomie 426 mln zł.

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów