"Przed otwarciem w Europie stabilna postawa amerykańskich futures sprawiła, iż WIG20, DAX oraz CAC40 znalazły się na nieznacznych plusach wynoszących odpowiednio: 0,5%, 0,9% i 0,5%" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow i dodał, że dalszy przebieg wydarzeń również był uwarunkowany pogorszonymi nastrojami przenoszonymi zza oceanu.
Jako pierwszy pod poziom wczorajszego zamknięcia zszedł WIG20 docierając przed godz. 11. do najniższego wówczas poziomu 1467 pkt (-1,0%), a spadek ten uwarunkowany był tracącą na wartości polską walutą, w tym czasie zachodnie parkiety radziły sobie znacznie lepiej.
"Po dojściu do minimalnego poziomu również i WIG20 obrał podobną taktykę poruszając się do godz. 14 w wąskim przedziale ograniczonym poziomami 1465-80 pkt" - poinformował analityk.
Odczyt inflacji producenckiej na poziomie 5,4% przy oczekiwanych 3,5% spowodował dalszy spadek warszawskiej giełdy oraz złotego.
"Do spadku WIG20 przyczyniła się słabsza postawa "najcięższych" spółek z prestiżowego indeksu, gdzie pierwsze skrzypce odgrywały banki PKO BP oraz Pekao zniżkujące o przeszło 3,0%" - dodał Stebakow.